Ci, którzy się kochają, mówią o wiele więcej patrząc na siebie niż mówiąc. Pedro Beteta, doktor biochemii i teologii, kapłan od prawie 40 lat, autor książek o świętym Patriarchy, radzi "czytanie Ewangelii z myślą i sercem w tle ze św. Józefem". Widać to w jego pracach "Odkrywanie św. Józefa w Ewangelii".
Pedro Beteta poświęcił się badaniom naukowym i nauczaniu uniwersyteckiemu, a następnie studiował teologię i przyjął święcenia kapłańskie z rąk św. Jana Pawła II w Rzymie w 1982 roku. Teraz, w swojej książce "Święty Józef, wzór chrześcijanina". i w innych dziełach, wiele godzin medytacji i studiów nad św. Józefem oraz dziesiątki lat pracy duszpasterskiej. Radzi też, by podczas tej pandemii zwrócić uwagę na świętego Patriarchę, by nie stracić spokoju.
O co zapytałbyś św. Józefa teraz, w tych czasach pandemii, kiedy wielu ludzi jest, my jesteśmy zdenerwowani?
Niech patrzą na św. Józefa, niech porzucą siebie. Święty Józef nigdy nie traci spokoju, nerwów. Ponieważ jest posłuszny, robi to, co musi: idzie do Betlejem, gdy Opatrzność naznacza je edyktem Cezara Augusta, a nie wcześniej; ucieka "nocą" do Egiptu, gdy wskazuje mu to Anioł, nie kontrargumentując brakiem ludzkiej logiki itd.
Dlaczego powinniśmy iść do św. Józefa?
Ponieważ sprawia wielką radość Jego Oblubienicy, dotyka Jej dziewiczego Syna Jezusa Chrystusa, a przede wszystkim dlatego, że objawia wzniosłą wdzięczność Trójcy Przenajświętszej za wybranie św. Józefa do misji strzeżenia ludzkiego Słowa. Nie zapominajmy, że po Maryi, Józef jest najświętszą osobą ludzką, która kiedykolwiek żyła.
Co skłoniło cię do zatytułowania twojej ostatniej książki Św. Józef, Model chrześcijański?
Chrześcijanin dąży z własnej woli - przez działanie Ducha Świętego, przez łaskę - do osiągnięcia identyfikacji z Chrystusem. Jest to osoba, która dzięki łasce Boga i Ducha Świętego jest na drodze do stawania się drugim Chrystusem. Wszyscy jesteśmy in fieriW tym procesie" w różnych etapach, ale celem jest identyfikacja z Jezusem Chrystusem. A św. Józef, napełniony Duchem Świętym, "sprawiedliwy", czyli święty, jak nazywa go Pismo Święte, był zawsze napełniony Duchem Świętym, wzrastając w tej identyfikacji. Najpierw Maryja, a potem Józef osiągnęli najwyższy stopień identyfikacji z Chrystusem. Dlatego kto lepiej chrześcijanin, obraz Chrystusa, niż on?
Kiedy zacząłeś mieć nabożeństwo do św. Józefa?
Ojciec mi to zaszczepił. Ojciec lubił zabierać mnie na spacery po Madrycie do kościołów w Madrycie, gdzie po pozdrowieniu Pana szukał świętego Józefa. I czasami mówił mi: Ten obraz nie jest zbyt dobry. Pomyślałem, że to artystycznie i zapytałbym: dlaczego? Jego odpowiedź była innego rodzaju: ponieważ ma Dziecko na prawym ramieniu, a dzieci trzyma się lewą ręką, więc prawa ręka jest wolna i zwinna i może zrobić więcej rzeczy dla dziecka. To mała rzecz, ale pamiętam o tym.
A jak rosło to oddanie?
Cóż, nie wiem. Oprócz moich rodziców - modlili się w każdą środę boleściami i radościami św. Józefa - bardzo pomogła mi pobożność, którą widziałem w szkole San Antón, gdzie uczyłem się przez całą szkołę średnią, prowadzonej przez pijarów, przy Calle Farmacia. Później to założyciel Opus Dei nauczył mnie kochać, a także mówić to na "cztery wiatry", jak to robił i mówił św. Josemaría. Może tak.
¿A Kogo jeszcze byś wymienił?
Oczywiście święty Jan Paweł II. I nie mówię tego z powodu sympatii, jaką darzę go z tysiąca powodów, ale dlatego, że napisał niedoścignioną do tej pory Magna Carta Świętego Józefa, która w magisterski sposób zebrała całą wiedzę, jaka istniała o Świętym Józefie. Święty Patriarcha był ukryty niejako przez wieki. Choć, jak piszę w książce, zawsze miał wielu wielbicieli, to jednak dopiero św. Teresa spopularyzowała jego kult. Św. Josemaría, ze swoim teologicznym i intuicyjnym oddaniem zakochanej duszy, wniósł ogromny wkład, który zostanie oceniony teologicznie, gdy nadejdzie czas. Ale św. Jan Paweł II swoimi katechezami o teologii ciała otworzył na początku swojego pontyfikatu tak doskonałą antropologię, że mógł na niej oprzeć głębię swoich encyklik.
Powiedz mi w dwóch słowach kluczowy wkład św. Jana Pawła II?
Z wezwaniem Redemptoris custos, Na św. Józefie wyjaśniono, że miłość oblubieńcza Maryi i Józefa wcale nie splamiła najdoskonalszej czystości obojga. Bardzo wyraźnie widział to św. Augustyn, gdy mówił, że św. Józefowi nie tylko przysługuje miano ojca, ale należy mu się więcej niż innym. I kontynuuje: "Jaki był jako ojciec? Im bardziej głębokie było jego ojcostwo, tym bardziej czyste.". Krótko mówiąc, przepraszam, że tak długo to trwało. W tej Magna Carta św. Jana Pawła II znajduje się wspaniałe narzędzie do badań i do postępu teologii józefińskiej.
Na jaki aspekt Listu Apostolskiego zwróciłbyś uwagę? Patris CordePapież Franciszek?
Moglibyśmy podkreślić wiele rzeczy, ale ja podkreślam to wyrażenie, tak typowe dla stylu papieża Franciszka, pełne świeżości "odwaga twórcza". Rzeczywiście, św. Józef nigdy nie wzdraga się w obliczu trudności, ale odważnie szuka rozwiązania. Dlatego czytelnicy książek, które napisałem o św. Józefie, zobaczą, jak wiele rzeczy jest sugerowanych, które nie są powiedziane w Ewangelii, a są typowe dla tej "śmiałej kreatywności" św. Józefa, aby wprowadzić w życie wolę Bożą i to, co przychodzi do niego we śnie.
W jakim momencie życia zaczął Pan pisać o św. Józefie i co Pana do tego skłoniło?
Do napisania broszury na temat ignorowanej Osoby Boskiej: Ducha Świętego, skłonił mnie Don Jesús Urteaga. Potem zlecił mi napisanie na inny temat, a kiedy byłem już nieco znany, choć przez niewielu ludzi, mogłem napisać o kolejnym. nieznana osoba dla tak wielu osób: św. Józef. To mógł być rok 84-86. Potem dużo medytowałem nad postacią św. Józefa. Przede wszystkim medytowałem i odkryłem, że najbardziej wymowne u św. Józefa jest jego milczenie. Generalnie ci, którzy się kochają, mówią o wiele więcej patrząc na siebie, w milczeniu, niż mówiąc. Święty Józef robi to bardzo dobrze. I Ewangelia to szanuje, bo chce, aby ci, którzy kochają św. Józefa i kochają go, weszli głębiej i odkryli rzeczy, które nie są napisane, tak jak ludzie, którzy się kochają, odkrywają w swoich listach rzeczy, które nie są napisane. Kiedy czytana jest Ewangelia ze św. Józefem w myślach i sercu w tle"Uczysz się odkrywać wiele rzeczy między wierszami.
W czym dzapachy i gCzy radziłby Pan młodym ludziom zapoznać się z historiami św. Józefa, epizodami z jego życia?
W bardzo konkretnym. Gdy Dzieciątko Jezus zgubi się i znajdzie w świątyni. Jest to ból i radość, która zastanawia wielu ludzi. Jak Jezus, Syn Boży, wykonuje ten "obowiązek" wobec swoich dziewiczych rodziców. Ale Jezus nie robi "obowiązku" rodzicom. Mówi nam wszystkim, że mamy zostawić naszych rodziców, nasze dzieci i wszystkich tych, których Bóg powołał, aby poszli za tą wolą, za swoim powołaniem!
Para młoda, mąż i żona, starszyzna?
Niech spojrzą na ten dom Maryi i Józefa, który jest domem, który można nazwać niebem. Nie tylko dlatego, że tak bardzo się kochają. Nikt nigdy nie kochał swojej oblubienicy bardziej niż Józef, a żadna kobieta nie kochała swojego męża bardziej niż Maryja. Ale dlatego, że tym, co łączy ich obu, jest wyjątkowa, niezastrzeżona miłość do Syna Bożego. Miłość do Jezusa Chrystusa jest tym, co naprawdę łączy małżonków i jest tym, co powinno łączyć zaręczone pary, które chcą stworzyć chrześcijański dom. A starszym niech przyjdzie do głowy, że św. Józef jest patronem dobrej śmierci i życzyć sobie, by umrzeć jak on, w towarzystwie Maryi i Jezusa, to najlepsze, na co można liczyć, prawda?
Święcenia kapłańskie przyjął ksiądz z rąk św. Jana Pawła II i jest księdzem od prawie 40 lat. Co powiedziałby ksiądz młodym księżom i seminarzystom?
Młodzieży i seminarzystom powiedziałbym, żeby bardzo dobrze przeżywali Mszę Świętą, każdego dnia. Przygotować się do niej, dużo medytować. Że żyją rubrykami bardzo dobrze, bez dodatków i cięć, choćby najmniejszych, że bez żadnych dziwactw, że z pobożnością powinni je haftować. To czyni więcej dobra niż setki książek, wymowne homilie itp. Kapłan jest po to, by sprawować Eucharystię. A lud chrześcijański żyje z Eucharystii. We Mszy Świętej jesteśmy Chrystusem i przeżywając ją z pietyzmem, delikatnością, elegancją, naturalnością i czystością... jesteśmy wszechmocni. Nie ma nic ważniejszego niż Msza Święta. Tylko po to, by raz odprawić Mszę Świętą, warto umrzeć dzień po święceniach.
Jakieś wspomnienia o polskim papieżu?
Mam ich wiele, w tym kilka książek z anegdotami. Jeśli spojrzysz na niektóre zdjęcia, to kiedy z kimś rozmawiałem, byłem tylko z tą osobą, nie było nikogo innego. Mam zdjęcie z Janem Pawłem II, na którym słucha drobiazgu, który mu mówiłem, a ludzie pytają mnie: co mu mówiłeś, że jest taki uważny? Najważniejszą osobą dla niego jest ta, z którą był.