Jeśli istnieje jedna ewangeliczna przypowieść, którą papież Franciszek często cytuje i rozważa, to jest to przypowieść o dobrym Samarytaninie, pochodząca z jego pierwszej adhortacji apostolskiej. Evangelii gaudium, radość Ewangelii. Dopóki nią nie nasiąkniemy. To właśnie zrobił nowy arcybiskup Madrytu, José Cobo, mianowany kardynałem dzień po objęciu urzędu arcybiskupa, po pięciu latach pełnienia funkcji biskupa pomocniczego (2018-2023).
Monsignor José Cobo (Sabiote, Jaén, 57 lat), zwrócił uwagę wszystkich na swoją inaugurację w La Almudena, ale przede wszystkim na biednych i potrzebujących, na odrzuconych. Do tego stopnia, że pół setki osób należących do Pastoral del Sordo, Mesa de la Discapacidad, imigrantów i bezdomnych zajęło honorowe miejsce w katedrze Almudena w ostatnią sobotę.
Byli tam obecni wraz z władzami i osobistościami madryckiego życia politycznego, społecznego, kulturalnego i sądowniczego, a także oczywiście kościelnego. Koncelebrowali liczni biskupi (60) i kapłani (ponad 350), a także osoby konsekrowane i świeccy, którzy chcieli być z nowym arcybiskupem metropolitą.
Sprawy społeczne i "dobry pasterz".
"Pan jest moim pasterzem: to była pieśń Agustina i Pauli (jego rodziców), kiedy wiele lat temu przybyli do Madrytu, opuszczając swoją wioskę i wkraczając do niepewnego miasta, nieznanego i pełnego migrantów takich jak oni", powiedział arcybiskup Madrytu, otwierając swoje serce w La Almudena, już w obrzędzie kończącym.
"Przybyli jak wielu innych, ze wsi do miasta, z małymi dziećmi na rękach i z wiarą zatwardziałą w sercach. Bez teorii, ale ufni w ścieżki, które tylko Pan może otworzyć. Chwalimy Cię, dobry Pasterzu, za to, że opiekujesz się nami w obliczu ludzi, rodziny, dziadków, wujków, ciotek i siostrzeńców" - dodał.
Były to lata, w których "otwierały się ścieżki pełne przyjaciół, parafii, zakątków, w których nie mogę nie być wdzięczny, że poprzez nie nauczyłeś mnie słuchać Twojego obecnego i rzeczywistego głosu pośród Twojego Ludu".
"Dziękuję wszystkim, którzy zainicjowali moje odkrycie, że Bóg mieszka w mieście pośród poszukiwań i wielu procesów. Jesteście przyjaciółmi, kapłanami i świeckimi, którzy doprowadzili mnie tutaj, do tego nowego początku", dodał nowy arcybiskup, ze szczególnym uwzględnieniem Pepe Reyero, "mojego kierownika duchowego i przyjaciela od czasów seminarium, który pewnego dnia przepowiedział mi na noszach w Carabanchel, że Bóg przygotował dla mnie specjalny krzyż, abym był bardziej Jego".
Miło wspomniał o swoich święceniach kapłańskich, których udzielił mu kardynał Suquía (1994), w tym samym miejscu, "gdzie 29 lat temu uklęknąłem, aby pozwolić dłoniom księdza Ángela Suquíi objąć mnie, aby wyciągnąć z mojego serca obietnicę posłuszeństwa i szacunku. Następnie, Panie, Twoje pasterzowanie doprowadziło mnie do dwukrotnego padnięcia na tę ziemię, aby ziemia madrycka była miejscem, w którym chcesz, abym się zakorzenił, stąpając po prochu tego miasta, na poziomie gruntu, najpierw jako kapłan, a następnie jako biskup, zawsze z ziemi. Aż do dzisiaj".
Silne niepokoje społeczne
Niektóre osoby, które miały do czynienia z Don José Cobo na przestrzeni lat, kontekstualizują silną troskę społeczną nowego arcybiskupa, który rozpoczął swoją posługę duszpasterską jako wicekonsekretarz Hermandades del Trabajo de Madrid, a także wykonuje zadania w Konferencji Episkopatu Hiszpanii, gdzie jest członkiem Konferencji Episkopatu Hiszpanii. Komisja Episkopatu ds. Duszpasterstwa Społecznego i Promocji Człowieka.
W latach, gdy był proboszczem parafii San Alfonso i arcykapłanem Nuestra Señora del Pilar de Aluche-Campamento, do 2015 r., "Don José był bardziej radykalny w sprawach społecznych. Następnie, zwłaszcza w latach pełnienia funkcji biskupa pomocniczego, okazał się być bardziej umiarkowany, otwarty i gościnny, z dużą dozą zdrowego rozsądku. Istnieją pewne oczekiwania co do tego, co znajdziemy teraz", komentuje bliska mu osoba.
"W zwinnym i wolnym rytmie Jezusa".
Tak czy inaczej, pewne jest to, że w sobotniej homilii arcybiskup Madrytu José Cobo powiedział takie rzeczy, które nie pozostawiają miejsca na wątpliwości:
"Chcemy iść zawsze w zwinnym i wolnym tempie Jezusa, Chrystusa; zawsze uważni na tych, którzy są odrzucani na poboczu drogi. Migracja, nierówność, samotność, przemoc i bezsens to zakątki, w których przesiedleńcy, ubodzy, jeńcy, niewidomi i uciskani czekają na zjednoczonych naśladowców Chrystusa, aby zostali uratowani i uznani za dzieci Boże.
Ponieważ "nie zapominamy, że jesteśmy Kościołem samarytańskim". Arcybiskup Cobo podkreślił, że "bez ubogich nie ma drogi. Bez ich społecznego i kościelnego włączenia radość Ewangelii byłaby niemożliwa".
Mamy również "nadzieję, że nasz dzisiejszy głos dotrze do całego miasta. Do wszystkich mężczyzn i kobiet dobrej woli, którzy chcą go usłyszeć" - dodał arcybiskup, który 30 września zostanie kardynałem. "Liczcie na szczery głos i pomoc Kościoła w pracy na rzecz wspólnego dobra i promowania kultury spotkania", powiedział władzom, ponieważ "jako chrześcijanie i obywatele chcemy wnieść nasz głos i naszą wizję do integralnego rozwoju człowieka".
W ten sposób, dodał, "nie znajdziesz Kościoła w Madrycie w kabinie", ponieważ "Ewangelia jest bardzo potężną lokomotywą zdolną do bycia w czołówce, wnoszącą transcendencję, wartości i koncepcję człowieka, która pomaga nam być szczęśliwszymi, wiedząc, że jesteśmy darem od Boga o podwójnym obywatelstwie: pielgrzymami na ziemi i powołanymi do bycia obywatelami nieba".
Masy i Lizbona
Po pierwszej niedzielnej Mszy św. jako arcybiskup odprawionej dziś w małej wiosce Aoslos, w Sierra Norte de Madrid, abp Cobo odwiedzi Vallecas w kolejne niedziele, 16 lipca o godz. 12.00 w parafii św. Alberta Wielkiego, powierzonej przez archidiecezję Opus Dei; a następnie 23 lipca o godz. 11.00 odprawi Eucharystię w parafii Nuestra Señora de los Desamparados, w dzielnicy Villaverde.
Archidiecezja Madrytu poinformowała również, że "nowy arcybiskup weźmie udział w Światowych Dniach Młodzieży Lizbona 2023, towarzysząc młodym ludziom z archidiecezji po raz pierwszy jako ich pasterz tytularny".