Francuski poeta Paul Valéry napisał w Eupalinos lub Architekt że w miastach są nieme budynki, inne, które mówią, i jeszcze inne, najrzadsze, które śpiewać. Jest to trudne zadanie dla architekta, który stara się zrobić śpiewać ich budynków, bez wychodzenia z melodii z ostrymi nutami. Kontynuując ten obraz, możemy powiedzieć, że wiele kościołów chrześcijańskich zbudowanych w ostatnich dziesięcioleciach emitowało rejestry dźwiękowe oscylujące między wulgarnym mutyzmem a kilkoma jąkającymi się słowami. Z drugiej strony, niektóre są rzadsze, śpiewać muzyka niebiańska. Jednocześnie XX wiek był czasem niezwykłej produkcji "muzyki liturgicznej" w celu urzeczywistnienia architektura Chrześcijańskie "cante". Czterema wybitnymi katolickimi "kompozytorami" ubiegłego wieku w tej dziedzinie byli Romano Guardini, Rudolf Schwarz, Louis Bouyer i Frédéric Debuyst. W Czerwcowe wydanie Omnes Porozmawiamy szerzej o architekturze sakralnej w XXI wieku.
Romano Guardini (1885-1968)
Niewiele postaci w minionym stuleciu wywarło większy wpływ na myśl chrześcijańską niż Romano Guardinizwłaszcza dla teologii liturgii. W swojej znanej książce Duch liturgii (Vom Geist der Liturgie1918) poświęca kilka znaczących stron przestrzeni świętowania. Powstaje ona ze spotkania dwóch "światów wewnętrznych": Bożego i ludzkiego. Człowiek może postrzegać tę egzystencjalną przestrzeń jedynie w następujący sposób poprzez Kościół i na stronie Kościoła. Z tych wszystkich powodów "środowiskiem", w którym można doświadczyć tej wewnętrznej przestrzeni liturgicznej, jest właśnie modlitwa.
Guardini pojmuje "formowanie" przestrzeni celebracji na podstawie ruchu ciała w obrzędzie. To przestrzeń życiowa łączy się z przestrzeń architektoniczna - która nabiera z niego kształtu - aby dać początek przestrzeni celebracji. Z drugiej strony, jednym z najważniejszych wkładów Guardiniego w architekturę sakralną jest jego refleksja nad obrazami liturgicznymi. Kościół chrześcijański jest zasadniczo miejscem symbolicznym, sakramentalnym i epifanicznym. W nim święty obraz uczestniczy szczególnie w tej zdolności do manifestowania boskiej tajemnicy. Poprzez doświadczenie obrazu człowiek wchodzi w komunię z Bogiem. Obecność obrazów w kościele jest zatem nie tylko kwestią pobożności, a tym bardziej ornamentyki. W tym sensie nawet sama pusta powierzchnia ma dla Guardiniego symboliczne znaczenie jako obraz niewysłowionego Boga, którego obecność staje się wymowna w ikonicznej "ciszy".
Rudolf Schwarz (1897-1961)
Blisko związany z Guardinim jest Rudolf Schwarz. Jako architekt ściśle współpracował z Guardinim przy przebudowie kaplicy i Sali Rycerskiej na zamku Rothenfels, miejsca spotkań młodych ludzi z Quickborn (niemieckiego ruchu młodzieżowego okresu międzywojennego, którego alma mater i duchowym przewodnikiem był Guardini). Jednym z tych młodych mężczyzn był sam Schwarz, którego kościoły miały stać się ikonami odnowy współczesnej architektury chrześcijańskiej.
Jeśli chodzi o jego dorobek teoretyczny, jego prace Budowanie Kościoła (Vom Bau der Kirche1938) jest prawdopodobnie najbardziej wpływową książką ostatniego stulecia w tej dziedzinie. Kościoły i obiekty kultu "nie mogą być podaj do liturgii, ale musi być liturgii". Schwarz uważał swój "pierwszy kościół" za kielich, który zaprojektował dla Guardiniego. Chciał, aby każdy kościół był z kolei kielichotwarta na łaskę, przestrzeń otwarta na spotkanie z Bogiem.
Książka Schwarza przejdzie jednak do historii za sprawą słynnych "siedmiu planów" budowy kościoła. Były to układy zgromadzenia liturgicznego i ołtarza pomyślane jako migawki progresywnej konfiguracji przestrzennej wspólnoty (choć często są błędnie interpretowane jako możliwe plany budynków sakralnych). Żywa przestrzeń, jaką jest zgromadzenie liturgiczne, porusza się, oscyluje i zmienia w czasie, generując różne symboliczne aranżacje.
Louis Bouyer (1913-2004)
Pomimo faktu, że praca Louisa Bouyera Architektura i liturgia (Liturgia i architektura(1967) przeszedł stosunkowo niezauważony, gdy został opublikowany, jego znaczenie było stopniowo uznawane na przestrzeni lat. Bouyer przedstawia w niej swoją dobrze znaną teorię na temat pochodzenia architektury chrześcijańskiej. Przestrzeń celebracji byłaby bezpośrednio związana z architekturą synagog hebrajskiej diaspory, zwłaszcza tych w Syrii. Głównie żydowskie pochodzenie tych wczesnych wspólnot chrześcijańskich zdeterminowało przyjęcie schematu synagogalnego jako podstawowej struktury kościołów. Zasadnicza różnica polegała na tym, że miejsce skrzyni, w której przechowywano zwoje Tory, zajął ołtarz.
Posługując się śmiałym obrazem, Bouyer pojmuje kościół jako wzgórze zaślubin, w którym dochodzi do zaślubin między Chrystusem a Kościołem. Liturgia jest właśnie momentem interpersonalnej komunii, w której rodzi się życie. U genezy przestrzeni celebracji znajduje się głoszenie Słowa: Kościół rodzi się ze Słowa Bożego, które gromadzi go wokół siebie jako wspólnotę uwielbiającą (Ekklesia). Ta generacja przestrzeni celebracji od Słowa wyjaśnia propozycję Bouyera, aby umieścić ambonę w centrum nawy, tak jak w starożytnych kościołach bizantyjskich. Od Słowa Chrystus prowadzi zgromadzenie do ołtarza, kierując je w stronę niebiańskiego Jeruzalem (ołtarz znajdowałby się na wschodnim krańcu budynku).
Frédéric Debuyst (1922-2017)
Niedawno zmarły Frédéric Debuyst, założyciel i przeor benedyktyńskiego klasztoru Clerlande, był zawsze gorącym promotorem przestrzeni celebracji na ludzką miarę, gdzie bliskość Boga pośród małej wspólnoty była odczuwalna w żywy sposób. W swoich propozycjach architektonicznych zawsze szukał delikatnej równowagi między swojskością i tajemnicą, bliskością i transcendencją, pięknem i prostotą, dystansem i bliskością... Ta ambiwalencja przestrzeni celebracji była tym, co uważał za prawdziwy charakter klasztoru. domus ecclesiaelub Chrześcijański geniusz tego miejsca (Le génie chrétien du lieu, 1997).
"Geniusz miejsca" (genius loci) była w świecie rzymskim "atmosferą" lub specyficzną "atmosferą" miejsca. W ostatnich czasach koncepcja ta znalazła się w centrum debaty architektonicznej od czasu publikacji słynnej pracy Christiana Norberga-Schulza Genialne loci (1979). Debuyst próbuje zdefiniować charakter tego geniusz w przypadku kościołów, odkrywając je w ich przeznaczeniu dla liturgii oraz w ich zdolności do delikatnego utrzymywania i wzmacniania charakteru miejsca, w którym zostały zbudowane (przestrzeń), a także historycznych okoliczności momentu, w którym zostały zbudowane (czas). Debuyst, jako znawca Guardiniego i Schwarza, przypomina nam, że architektura rozwija się z rytuału i w jego funkcji.
Na szczęście muzyka tych czterech mistrzów nie przestała być słyszana do dziś: ich dzieła nadal inspirują architektów i studia liturgiczne. Podobnie jak w przypadku innych wielkich autorów, ich książki stały się klasykami. A klasyka to te niewyczerpane dzieła, których czytanie... i ponowne czytanie nigdy się nie znudzi.