Watykan

Homilia papieża podczas błogosławieństwa Urbi et Orbi dla pandemii

Papież Franciszek po raz kolejny w szczególny sposób modlił się w obliczu pandemii, która pustoszy ludzkość. Było to w ostatni piątek przed imponująco pustym Placem Świętego Piotra. Oto pełny tekst jego homilii. Na koniec udzielił błogosławieństwa Urbi et Orbi.

Omnes-31 marca 2020 r.-Czas czytania: 5 minuty

"Wieczorem" (Mk 4,35). Tak zaczyna się Ewangelia Ewangelia, którą właśnie usłyszeliśmy. Od kilku tygodni wydaje się, że wszystko jest przyciemnione. Gęsty mrok spowił nasze place, nasze ulice i nasze miasta; zawładnęły naszym życiem, wypełniając wszystko głuchą ciszą i pustką. i pustkę, która paraliżuje wszystko na swojej drodze. w powietrzu, czuć ją w naszych gestach, widzimy ją w naszych spojrzeniach. Stwierdzamy, że jesteśmy przerażeni i zagubiony. Podobnie jak uczniowie z Ewangelii, zostaliśmy zaskoczeni przez niespodziewaną i wściekłą burzę. niespodziewana i wściekła burza. Zdaliśmy sobie sprawę, że jesteśmy w tej samej łodzi, wszyscy kruchi i delikatni. łódź, wszyscy delikatni i zdezorientowani, ale jednocześnie ważni i potrzebni, wszyscy wezwani do wspólnego wiosłowania, wszyscy konieczne, wszyscy powołani do wspólnego wiosłowania, wszyscy potrzebujący wzajemnego pocieszenia. siebie nawzajem. Wszyscy jesteśmy w tej łodzi. Jak ci uczniowie, którzy mówią z jednym głosem i w udręce mówią: "giniemy". (por. w. 38), my również odkrywamy, że nie możemy iść sami, ale tylko razem. na własną rękę, ale tylko razem.

   Łatwo jest utożsamić się z tą historią, to co jest trudne to zrozumienie postawy Jezusa. Podczas gdy uczniowie, co logiczne, byli zaalarmowani i zdesperowani, On pozostał na rufie, w części łodzi, która pozostał na rufie, w części łodzi, która tonie jako pierwsza. Y, co on robi? Mimo zgiełku spał spokojnie, ufając Ojcu. To jedyny raz w Ewangelii, kiedy Jezus jest pokazany śpiący. Po gdy został obudzony, a wiatr i wody uspokoiły się, zwrócił się do uczniów z tonem wyrzutu: "Dlaczego się boisz? Czy nie masz jeszcze wiary?" (v. 40)

   Spróbujmy Na czym polega brak wiary uczniów, który kontrastuje z zaufaniem Jezusa? Pewność siebie Jezusa? Nie przestali w Niego wierzyć; w rzeczywistości wzywali Go. w rzeczywistości powoływali się na niego. Ale zobaczmy, jak się na niego powoływali: "Mistrzu, czy nie przeszkadza ci, że zginiemy?". (v. 38). Ty nie Myśleli, że Jezus nie interesuje się nimi, że nie zwraca na nich uwagi. uwagę na nich. Wśród nas, w naszych rodzinach, najbardziej boli to, gdy słyszymy, jak ludzie mówią słyszymy jak ludzie mówią"Czy nie zależy ci na mnie? obchodzi mnie?" Jest to zdanie, które boli i rozpętuje burze w sercu. Musiało to też wstrząsnąć Jezusem, bo On troszczy się o nas bardziej niż ktokolwiek inny. Ze strony w rzeczywistości, raz przywołany, ratuje swoich nieufnych uczniów.

   Na stronie demaskuje naszą wrażliwość i obnaża te fałszywe i zbędne zabezpieczenia, z których zbudowaliśmy nasze plany. i zbędnych papierów wartościowych, z których zbudowaliśmy nasze agendy, nasze projekty, rutyny i priorytety. Pokazuje nam, jak opuściliśmy porzucił to, co odżywia, podtrzymuje i daje siłę naszemu życiu i naszej wspólnocie. nasze życie i naszą wspólnotę. Burza obnaża wszystkie próby by się zamknąć i zapomnieć o tym, co żywiło duszę naszych narodów; wszystkie te próby znieczulenia za pomocą próby znieczulenia z pozorną rutyną "wybawcy", nie potrafi odwołać się do naszych korzeni i przywołać pamięci starszych, pozbawiając nas tym samym immunitetu pamięć naszych starszych, pozbawiając nas tym samym odporności potrzebnej do stawiania czoła przeciwnościom losu. by radzić sobie z przeciwnościami losu.

Wraz z burzą zmienia się makijaż tych stereotypów, którymi maskowaliśmy nasze wiecznie pretensjonalne stereotypy, którymi zwykliśmy maskować nasze zawsze pretensjonalne ego chęci zaistnienia; i to i odsłonił po raz kolejny tę (błogosławioną) wspólną przynależność, od której nie możemy i nie chcemy się uchylić. z którego nie możemy i nie chcemy uciec; tej przynależności braci i sióstr.

   "Dlaczego się boisz, czy jeszcze nie masz wiary? Panie, tego wieczoru Twoje Słowo stawia wyzwanie nam wszystkim. W naszym świecie świat, który kochasz bardziej niż my, ruszyliśmy szybko do przodu, czując się silni i silny i zdolny do wszystkiego. Chciwi zysku, daliśmy się pochłonąć przez rzeczy materialne przez materiał i zdenerwowanie przez pośpiech. Nie zatrzymaliśmy się na twoim Nie obudziliśmy się na Twoje wołania, nie obudziliśmy się na wojny i niesprawiedliwości świata, nie wysłuchaliśmy wołania nie słuchaliśmy wołania biednych i naszej ciężko chorej planety. Trwaliśmy niewzruszeni, myśląc, by w chorym świecie zachować zawsze zdrowie. chory świat. Teraz, gdy stoimy na niespokojnym morzu, błagamy cię: "Obudź się, Panie.

   "Dlaczego się boisz, czy jeszcze nie masz wiary? Panie, kierujesz do nas wezwanie, wezwanie do wiary. Który nie tyle wierzy, że Ty istniejesz, ale po to, by iść do Ciebie i ufać Tobie. W tym Wielkim Poście rozbrzmiewa Twoje wołanie pilne: "Zwróć się do mnie całym swoim sercem". z całego serca". (Joel 2,12). Wzywasz nas do podjęcia tego czasu próby jako czas wyboru. To nie jest czas waszego osądu, ale naszego osądu. nasz osąd: czas na wybór między tym, co naprawdę się liczy, a tym, co przemija, na oddzielenie tego, co jest oddzielić to, co jest konieczne, od tego, co nie jest. To jest czas, aby przywrócić kierunek życia ku Tobie, Panie, i ku innym. A my możemy patrząc na tak wielu współtowarzyszy, którzy są godni naśladowania, ponieważ w obliczu strachu zareagowali, oddając swoje życie. Jest to działająca moc Ducha Świętego wylana i ucieleśnia się w odważnym i wielkodusznym dawaniu siebie. Jest to życie Ducha zdolne do ocalić, docenić i pokazać jak nasze życie jest utkane i podtrzymywane przez zwykłych ludzi - często zapomnianych zwykłych ludzi - zwykle zapomnianych - którzy nie pojawiają się na pierwszych stronach gazet i magazynów, ani na i okładkach magazynów, ani na wielkich wybiegach najnowszych pokazów, ale ale niewątpliwie piszą dziś decydujące wydarzenia naszej historii: lekarze, pielęgniarki, asystenci lekarzy, asystentki lekarzy, asystenci lekarzy. decydujące wydarzenia w naszej historii: lekarze, pielęgniarki i pielęgniarze, odpowiedzialni za pielęgniarek, supermarketów i półek sklepowych, sprzątaczki, opiekunki, przewoźnicy, służby porządkowe, wolontariusze, księża, zakonnice i tyle innych, księży, zakonnic i tylu innych, którzy zrozumieli, że nikt nie zbawia się sam. uratowany sam. W obliczu cierpienia, w którym mierzy się prawdziwy rozwój naszych narodów, odkryliśmy i naszych ludzi, odkrywamy i doświadczamy kapłańskiej modlitwy Jezusa: "Niech wszyscy będą jedno". (J 17,21). Ile osób każdego dnia okazuje cierpliwość i zaszczepia nadzieję, dbając o to, by nie siać paniki, ale współodpowiedzialność. siać panikę, ale współodpowiedzialność. Ilu ojców, matek, dziadków i babć, babć i babcie i dziadkowie, nauczyciele małymi, codziennymi gestami pokazują naszym dzieciom, jak radzić sobie z kryzysem i jak sobie z nim radzić, jak stawić czoła kryzysowi i poradzić sobie z nim poprzez ponowne przygotowanie rutynowych czynności, podniesienie wzroku i zachęcenie do modlitwy. zachęcająca modlitwa. Ile osób modli się, ofiaruje i wstawia się za dobrem wszystkich. dla dobra wszystkich. Modlitwa i cicha służba to nasza zwycięska broń.

   "Dlaczego się boisz, czy jeszcze nie masz wiary? Początkiem wiary jest świadomość, że potrzebujemy zbawienia. Nie jesteśmy samowystarczalny; sam, sam, toniemy. Potrzebujemy Pana jako starożytnego dawni żeglarze potrzebowali gwiazd. Zaprośmy Jezusa do łodzi naszego życia. Dajmy Mu nasze lęki, aby mógł je pokonać. Jak uczniowie uczniowie, doświadczymy, że z Nim na pokładzie nie ma katastrofy statku. Dla tego Siła Boga polega na tym, że wszystko, co nas spotyka, nawet to, co złe, zamienia w coś dobrego. On przynosi ukojenie w naszych burzach, bo z Bogiem życie nigdy nie umiera. matryce.

Pan rzuca nam wyzwanie, a pośród naszej burzy zaprasza nas do obudzenia i uaktywnienia tej solidarności i nadziei, która jest w stanie burzy, zaprasza nas do przebudzenia i uruchomienia tej solidarności i nadziei, która jest w stanie dać solidność, opanowanie i aby nadać solidność, opanowanie i znaczenie tym czasom, w których wszystko wydaje się być rozbite. Pan budzi się, aby obudzić i ożywić naszą wielkanocną wiarę. Mamy kotwica: w Jego Krzyżu zostaliśmy zbawieni. Mamy ster: na Jego Krzyżu byliśmy uratowany. Mamy nadzieję: na Jego Krzyżu zostaliśmy uzdrowieni i objęci aby nic a nic nie mogło nas oddzielić od Jego odkupieńczej miłości. W samym środku izolacji gdzie cierpimy z powodu braku uczucia i braku spotkań, doświadczając braku tak wielu rzeczy, wsłuchajmy się raz jeszcze w proklamację, która nas zbawia: zmartwychwstał który nas zbawia: zmartwychwstał i żyje u naszego boku. Pan rzuca nam wyzwanie nas z Jego Krzyża, abyśmy na nowo odkryli życie, które nas czeka, abyśmy spojrzeli na tych, którzy nas wołają, abyśmy umocnili się, abyśmy rozpoznali, abyśmy uznali umacniać, rozpoznawać i zachęcać do korzystania z łaski, która w nas mieszka. Nie nie gaśmy tlącego się płomienia (por. Iz 42,3), który nigdy nie choruje, i nie niech rozpala nadzieję.

   Obejmować jego Krzyż ma być zachęcany do ogarnięcia wszystkich przeciwności obecnego czasu, porzucając na chwilę nasz zapał do wszechmocy i posiadania, aby zrobić miejsce dla kreatywności przestrzeń do kreatywności, którą tylko Duch Święty jest w stanie wzbudzić. Należy zachęcać stworzyć przestrzenie, w których wszyscy mogą czuć się powołani do wspólnoty i pozwolić na nowe formy gościnności, braterstwa i gościnności, braterstwa i solidarności. W Jego Krzyżu zostaliśmy ocalić, aby przyjąć nadzieję i pozwolić jej wzmocnić i podtrzymać wszystkie możliwe i podtrzymywać wszelkie możliwe środki i sposoby, które pomagają nam dbać o siebie i o innych. opieka. Objąć Pana, aby objąć nadzieję. To jest właśnie siła wiary, Która uwalnia od strachu i daje nadzieję.

   "Dlaczego się boisz, czy jeszcze nie masz wiary? Drodzy bracia i siostry: Z tego miejsca, które opowiada o kamiennej wierze Piotra, pragnę powierzyć was wszystkich Panu to Piotrze, tego popołudnia chciałbym powierzyć was wszystkich Panu, za wstawiennictwem wstawiennictwo Dziewicy, zdrowie jej ludu, gwiazda burzliwego morza. Z tej kolumnady, która obejmuje Rzym i świat, niech zstąpi na was, jak pocieszający uścisk, niech zstąpi na Ciebie Boże błogosławieństwo. Panie, błogosław światu, daj zdrowie dla ciał i pocieszenie dla serc. Prosisz nas, byśmy się nie bali. Ale nasza wiara jest słaba i boimy się. Ale Ty, Panie, nie zostawiasz nas na pastwę burzy. na łasce burzy. Powtarza Pan jeszcze raz: "Nie bać się". (Mt 28,5). A my, razem z Piotrem, "Na Ciebie zrzucamy wszystkie nasze ciężary, bo dbasz o nas" (por. 1 P 5:7).

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.