Aktualności

W sieciach społecznych ewangelizacyjna normalność

Hugo Davila-18 października 2020 r.-Czas czytania: 4 minuty

Nikt nie jest bardzo szczęśliwy wiedząc, że zasila dużą bazę danych używając swojego smartfon. Jeszcze mniej przyjemna jest świadomość, że powiadomienia z serwisów społecznościowych, reklamy i sugerowane przez nie materiały są milimetrowo obliczane przez algorytm sztucznej inteligencji. Nie widzimy tego, co widzą inni, widzimy to, co chce widzieć sztuczna inteligencja. To i inne rzeczy są tym, co wyjaśnia niedawny dokument Netflixa "Dylemat mediów społecznościowych". Dla niektórych jest to niepokojące, ale z drugiej strony uważam, że jest to bardzo prowokujące do myślenia. którzy chcą ewangelizować poprzez sieci społeczne.

Ewangelizacja w sieciach

Kiedy mówimy o ewangelizacja w sieciachzazwyczaj pierwszą rzeczą, która naszym zdaniem jest poświęcenie więcej miejsca treściom katolickim.. Treści, które dla nas, jako katolików, mają sens, ale które, nie zdając sobie z tego sprawy, dla większości ludzi są niczym innym jak postem o tematyce religijnej. Odkrycie tego jest niepokojące.

Nasycenie portali społecznościowych obrazkami, memami, frazami, ewangelią dnia itp. okazuje się, że nie pomaga to zbytnio w ewangelizacji. Jako że dokument "Dylemat mediów społecznościowych", algorytmy stojące za sieciami społecznościowymi mają tendencję do łączenia tych, którzy mają wspólne zainteresowania. Jeśli dana osoba lubi tematykę typu religijnego i wrzuca oraz udostępnia tego typu treści, algorytm zaczyna sugerować znajomości, strony, filmy itp. o tej samej tematyce. Im więcej więc zamieszczanych treści religijnych, tym algorytm coraz bardziej zawęża użytkownika do kręgu podobnych mu osób, nieświadomie zamykając go na rzeczywistość, którą trzeba ewangelizować. Katolicy stają się jeszcze jednym gremialnym plemieniem wśród wielu, na które dzieli się społeczeństwo. A więc, Jak będzie wzrastał Kościół?

Ewangelizacja stylu życia

Kościół rośnie przez przyciąganie. Ale kogo pociąga chrześcijanin, który jest coraz mniej widoczny dla innych? Myślę, że musimy stać się pokoleniem z ewangelizacja normalności. Jeśli Google i Facebook nie wierzą, że jesteśmy normalnymi ludźmi z atrakcyjnym stylem życia Zostaniemy bez nikogo, kogo można by ewangelizować.

Potrzebujemy osoby, które ewangelizują poprzez swój styl życia na portalach społecznościowychZarówno pod względem tego, co hodują, jak i tego, co konsumują. Ludzie pogodni, przyjemni dla oka, prowadzący styl życia zgodny ze swoimi zasadami..

Przekazać wiadomość

Benedykt XVI mówił jeszcze w 2013 roku na ten temat: "kultura mediów społecznościowych oraz zmiany form i stylów komunikacji stanowią duże wyzwanie. wyzwanie dla tych, którzy chcą mówić o prawdzie i wartościach". (Sieci społecznościowe: portale prawdy i wiary; nowe przestrzenie dla ewangelizacji, 12.5.2013) Nie chodzi tylko o to, by nadążać za duchem czasu, ale o to, by aby orędzie Chrystusa mogło dotrzeć do wszystkich serc.

Chrześcijańskie sieci społecznościowe

Kiedy eksperci od wizerunku osobistego doradzają komuś, jedną z pierwszych rzeczy, które zalecają jest. usuwać z mediów społecznościowych wszystko, co nie komunikuje marki (styl osobisty) i nie zamieszczać niczego, co nie jest z nim związane. Następnie pojawia się szereg innych zaleceń, w tym protokoły komunikacyjne czy polityki. Czyli o czym mówię, jak mówię i co konsumuję w internecie. Wszyscy chrześcijanie, którzy chcą ewangelizować poprzez sieci, powinni mieć jasność co do tego. Ewangelizuję swoim wizerunkiem.

"Nie chodzi już tylko o "wykorzystanie"narzędzia komunikacji, ale raczej z życie w kulturze w dużej mierze cyfrowejMa ona głęboki wpływ na pojęcie czasu i przestrzeni, na postrzeganie siebie, innych i świata, na sposób komunikowania się, uczenia się, zdobywania informacji, odnoszenia się do innych. Sposób podejścia do rzeczywistości, który ma tendencję do uprzywilejowania obrazów nad słuchaniem" (Cristus vivit, n. 86)

Prawdziwy obraz

W ten sposób dochodzimy do ważnej kwestii: jak kształtować swój wizerunek osoby wierzącej; jak nie muszę "udawać chrześcijanina", ale raczej przekazać autentyczny wizerunek. Odpowiedź jest prostsza niż się wydaje: sakramenty i życie modlitewne. To oznacza styl, sposób bycia. Czyni mnie to osobą solidarną, życzliwą dla innych, przedsiębiorczą dla dobra innych, społeczeństwa, skłonną do dialogu i słuchania; a z kolei ta spójność przenosi się na obraz, który jest przekazywany na portalach społecznościowych i to, co jest na nich konsumowane.

Osoba z ideałami, szlachetnymi zainteresowaniami, czystymi przyjaźniami, zdrowymi relacjami, siłą rzeczy będzie konsumować jeden rodzaj treści i produkować tyle samo w tym kierunku. A więc, algorytmy mediów społecznościowych spowodują, że będziemy mieli kontakt z innym rodzajem ludziz ludźmi spragnionymi Boga. Zaprowadzą nas do miejsc wspólnych, gdzie promowane są wartości uniwersalne (życie, rodzina, osoba itp.), które Kościół zawsze promował. Nie zabiorą nas ze świata, ale umieszczą w cyfrowym świecie bardzo konkretny obraz: apostoła, który żyje i uatrakcyjnia chrześcijańskie przesłanie: ewangelizacyjna normalność.

AutorHugo Davila

Kapelan Szkoły Citalá (Salwador)

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.