Aby zrozumieć tę zmianę warto rozważyć najnowszą historię tematu. Od czasów starożytnych łacińskie wyrażenie używane w liturgii rzymskiej to. "pro multis"i tak też nadal widniało w Mszale promulgowanym przez Pawła VI po reformie Vaticanum II. Jednak w tłumaczeniu tekstów łacińskich na języki wernakularne, wyrażenie pro multis konsekracji tłumaczono, w niektórych przypadkach, ze zmianą niuansu: "za wszystkich ludzi" (dla wszystkich, per tutti, für alle...), z pragnieniem wyrażenia uniwersalnej wartości odkupieńczej ofiary Chrystusa. To właśnie to tłumaczenie zostało obecnie zrewidowane i zmienione.
Dokładniejsze tłumaczenie
Z biegiem lat okazało się, że opcja tłumaczenia "dla wszystkich ludzi". nie było zgodne z dążeniem Stolicy Apostolskiej do tego, aby tłumaczenia były bardziej dosłowne niż teksty oryginalne. Między innymi z tego powodu Kongregacja Kultu Bożego w lipcu 2005 roku skonsultowała się z przewodniczącymi konferencji episkopatów w sprawie tłumaczenia "pro multis w formule konsekracji Krwi Chrystusa w różnych językach. Wynikiem tej konsultacji był list okólny kardynała Arinze, ówczesnego prefekta wspomnianej Kongregacji, który w sposób zwięzły i uporządkowany przedstawił "argumenty przemawiające za bardziej precyzyjną wersją tradycyjnej formuły pro multis" (17-X-2006: n. 3). W nim szczególny nacisk położono na fakt, że formuła użyta w narracji instytucji to. "przez wielu". i w którym "obrządek rzymski, po łacinie, zawsze mówił pro multis". List okólny wezwał Konferencje Biskupów tych krajów, w których formuła "dla wszystkich". był w użyciu w tym czasie, aby wprowadzić dokładne tłumaczenie, w języku wernakularnym, formuły "pro multis. Chciał również, aby wierni byli przygotowani do tej zmiany za pomocą odpowiedniej katechezy.
W tym kontekście w marcu 2012 r. przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec poinformował Benedykta XVI, że niektóre sektory niemieckiej sfery językowej życzyły sobie utrzymania tłumaczenia "dla wszystkich".Mimo zgody w Konferencji Episkopatu na przetłumaczenie "przez wielu".jak to zostało wskazane przez Stolicę Apostolską. W obliczu tej sytuacji papież, chcąc zapobiec podziałowi w lokalnym Kościele, zredagował list, w którym wyjaśnił, dlaczego nowe tłumaczenie jest pożądane (Benedykt XVI, List do przewodniczącego Konferencji Episkopatu Niemiec w sprawie tłumaczenia "pro multis", 14-IV-2012, Liturgia pastoralna. Dokumentacja. Informacje 328-329, 2012, 81-86). Wezwał też biskupów niemieckich do ostatecznej realizacji wskazań listu okólnego z 2006 r.
Również w tych ramach, jako owoc długiej pracy nad rewizją i aktualizacją, Konferencja Episkopatu Hiszpanii przedstawiła niedawno nowe oficjalne hiszpańskie wydanie Mszału Rzymskiego. Jest to zatem wersja hiszpańska editio typica tertia emendata z Missale Romanumopublikowanym w 2008 roku, w którym zmieniono tłumaczenie słów konsekracji: wyrażenie "dla wszystkich ludzi". dotychczas używane zastępuje się bardziej dosłownym tłumaczeniem tekstu łacińskiego "przez wielu"..
Ostatnia Wieczerza
Ewangelie powiedziały nam, co Jezus uczynił podczas Ostatniej Wieczerzy, kiedy to "Wziął chleb, a gdy podziękował, połamał go i dał im. [do uczniów] mówiąc: "To jest moje ciało, które za was jest wydane"".a potem, po kolacji, z kielichem w rękach: "Ten kielich to Nowe Przymierze we krwi mojej, która za was jest wylana". (Łk 22, 19.20). Relacjonując tę scenę, relacje ewangeliczne nawiązują również do tego, jak należy ją interpretować. Wspominając o "przymierzu we krwi", Jezus przywołuje to, co wiele wieków wcześniej uczynił Mojżesz, aby potwierdzić przymierze z Bogiem. Odczytał ludowi słowa Prawa i pokropił go krwią cielców złożonych w ofierze, mówiąc jednocześnie: "To jest krew przymierza, które Pan zawarł z tobą, według wszystkich tych słów". (Wj 24:8). W ten sposób Izrael stał się narodem wybranym, własnością Boga wśród wszystkich narodów.
Przez lata jednak Izrael nie przestrzegał sprawiedliwie prawa Bożego i w praktyce, przez czyny, zaprzeczał przymierzu. Jednak Bóg, który jest wytrwały w swojej miłości i wyborach, nie ugiął się pod niezadowoleniem swoich. Porzucił ich w ręce wrogów, którzy deportowali ich i pozbawili tradycji, oczyścił ich przez cierpienie, ale nie odrzucił. Co więcej, właśnie w tych trudnych dla Izraela czasach Bóg zaszczepił w niektórych swoich sługach pragnienie ustanowienia nowego i ostatecznego przymierza. Oto nadchodzą dni - mówi Pan - kiedy zawrę z domem Izraela (i z domem Judy) przymierze nowe.Tak głosił prorok Jeremiah około 600 BC. W ten sposób powstała myśl, że to nowe i ostateczne przymierze nastąpi, z woli Bożej, gdy nadejdzie czas Mesjasza Króla.
Słowa Jezusa w Wieczerniku wpisują się w ten kontekst. Ma przed sobą swoich uczniów, których wybrał na filary nowego ludu Bożego i oświadcza przed nimi, że ofiara Jego życia, która miała się wypełnić następnego dnia w Jerozolimie, miała być fundamentem tego nowego i wiecznego przymierza. Jednak w przeciwieństwie do starego, to nowe przymierze nie było przeznaczone dla określonej rasy czy narodu, ale miało mieć charakter uniwersalny. Dając swoje ciało do jedzenia i swoją krew do picia, Jezus zaprosił uczniów do wejścia w to ostateczne przymierze, które nie było ograniczone tylko do nich, ale rozciągało się w przestrzeni i czasie, aż świadomie objęło całą ludzkość. To właśnie powiedział Jezus, gdy po swoim zmartwychwstaniu pożegnał się ze swoimi uczniami tymi słowami: "Idźcie więc i czyńcie uczniami wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, i ucząc je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami zawsze, nawet do końca wieku". (Mt 28,19-20).
Przekazanie słów Jezusa
Przekazując słowa Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy, ewangeliści uwzględniają cały ten horyzont interpretacyjny. Jezus zwraca się do swoich uczniów i oddaje swoje życie za nich, ale także za rzesze, czyli za wszystkich, którzy są powołani do bycia nowym ludem Bożym, a którzy w końcu są wszystkimi ludźmi. Chrystus, jak stwierdza św. Jan, dał swoje ciało i swoją krew za "życie świata (J 6,51). W tym sensie adresaci ofiary Chrystusa mogą być rozpatrywani z różnych punktów widzenia; jest więc naturalne, że relacje o Ostatniej Wieczerzy, a w szczególności zasadnicze słowa Jezusa wypowiedziane przy tej okazji, zostały przekazane z drobnymi różnicami, które nie wpływają na główną treść. Konkretnie, Jezus mówi o "przymierze we krwi mojej rozlany przez "ty" w Ewangelii Łukasza (św. Paweł również nawiązuje do ciała podanego przez św. Łukasza). "ty"), natomiast w przypadku dwóch pozostałych Ewangelii synoptycznych Jezus nawiązuje do. "krew przymierza rozlany przez "wielu".
Specjaliści z dziedziny egzegezy biblijnej zauważają ogólnie, że takie "wiele", pochodzący z języka aramejskiego, nie może mieć znaczenia partytywnego: nie należy go rozumieć jako przeciwieństwo "wszystkie" ("wiele" w sensie "nie wszystko"), ale raczej jako przeciwieństwo "jednego". W tym sensie jest to termin otwarty i nieokreślony, oznaczający "dużą liczbę", "tłum", "mnogość"; i który sam w sobie nie musi nikogo wykluczać. W każdym razie, rozumiane w ich kontekście, obie formy wypowiedzi (przez ty / przez wiele) są sprawiedliwe i uzupełniają się, ponieważ pierwsza rozważa tych obecnych, tych, którzy są w tym czasie z Jezusem i którzy reprezentują w zarodku nowy Lud Boży, a druga patrzy na wszystkich, którzy będą korzystać przez wieki z ofiary Jezusa, na ten nowy Lud w jego powszechnym rozwoju.
W sprawowaniu Eucharystii
Kiedy obrządek rzymski do celebracji eucharystycznej włącza ten fundamentalny moment życia Syna Bożego na ziemi - dar Jego Ciała i Krwi.- nie chce stracić nic z tego, co przekazują Ewangelie. Widzi to jako wyjątkowe i decydujące wydarzenie w historii zbawienia. Zamiast więc wybierać między dwiema tradycjami narracyjnymi (Mateusza/Marka i Łukasza/Paula), po prostu zachowuje obie i łączy je w takim stopniu, że można je zintegrować w jedną formułę. Dlatego oryginalny tekst łaciński, przy konsekracji kielicha, wkłada te słowa w usta celebransa: "hic est enim calix Sanguinis mei novi et aeterni testamenti, qui pro vobis et pro multis effundetur in remissionem...".Ta formuła kanonu rzymskiego jest również obecna, na wyraźne życzenie Pawła VI, we wszystkich nowych Modlitwach eucharystycznych, które powstały w wyniku reformy liturgicznej Vaticanum II.
Jest rzeczą naturalną, że formuły konsekracji chleba i wina powinny były zostać dostosowane do relacji ewangelicznych, właśnie w tych kluczowych momentach, kiedy celebrans działa in persona Christi. Zrozumiałe jest zatem, że istnieje jedność między słowami Jezusa, które są czytane w opowiadaniach, a tymi, które są wypowiadane podczas celebracji. Konkretnie kanon rzymski, obowiązujący w mieście od czasów starożytnych, wyraża adresatów krwi przelanej przez Jezusa lokatą "pro vobis et pro multis".. I coś podobnego można powiedzieć o głównych Bibliach łacińskich (Wulgata św. Jerome'a, Wulgata Sykstusa-Klementyna propagowana po Soborze Trydenckim, nowsza Neovulgata), które również zawsze wkładały w usta Jezusa określenia "Jezus". "vobis y "multis. Jest zatem całkiem rozsądne, aby ta terminologiczna zgodność między celebracją eucharystyczną a narracją biblijną została zachowana również w tłumaczeniu z łaciny na języki nowożytne, tak aby słowa wypowiadane przez kapłana podczas konsekracji kielicha odpowiadały temu, co można przeczytać w najlepszych wydaniach Biblii, które tłumaczą niemal jednoznacznie "vobis z "ty" y "multis z "wielu".
Celebrując Eucharystię z nowym sformułowaniem, czytamy, że Krew Przymierza "będzie wylany za was i za wielu na odpuszczenie grzechów".. Dzięki przywróceniu synchronizacji tekstów biblijnych i recytacji liturgicznej formuła jest lepiej dostosowana do rzeczywistości, ponieważ celebracja eucharystyczna w naturalny sposób nawiązuje do relacji o gestach Jezusa w Wieczerniku, a obie czynności, historyczna i celebrująca, mają tę samą treść: ofiarę Jezusa na krzyżu. Zasadniczo zmiana sformułowania świadczy o czci Kościoła dla Słowa objawionego i o jego wierze, że celebracja eucharystyczna jest "memoria Christi".Sakramentalna obecność wydarzenia paschalnego opowiedzianego w Ewangeliach.
Kontekst pierwszych tłumaczeń
Kilka lat po Soborze Watykańskim II ukazał się nowy Mszał. Następnie dokonano przekładów tekstu łacińskiego na języki nowożytne. Należało wziąć pod uwagę powszechny zamiar Jezusa w przelaniu Jego krwi, a także podkreślić otwarty i nieokreślony charakter wyrażenia "krew Jezusa". "przez wielu".co, jak już powiedzieliśmy, wskazuje na tłum.
Chciano pójść śladami Soboru, który zdecydowanie podtrzymał naukę o powszechnym powołaniu do świętości. Teksty soborowe podkreślały bliskość Boga wobec ludzi. Jego łaska dosięga wszystkich, bo wszyscy zostali stworzeni do życia w komunii z Nim, a Jezus oddał swoje życie za wszystkich. Pamiętano także o krytyce prądów oświeceniowych i antyklerykalnych wobec religii chrześcijańskiej, której zarzucali, że jest oparta na konkretnym wydarzeniu z przeszłości, historii Jezusa, i jako taka nie jest w pełni osiągalna dla wielu. Z tego wywnioskowano, że zbawienie nie może pochodzić z religii, chyba że przyznano, że Bóg jest istotą częściową, która niektórym ludziom dała środki zbawienia, a innym nie. Celem było przyznanie rozumowi wiodącej roli i zerwanie z moralną kuratelą narzuconą przez religijne credo.
Sobór był świadomy tych zastrzeżeń i w pewien sposób starał się na nie odpowiedzieć, przedstawiając Jezusa jako szczyt ludzkiej rzeczywistości i potwierdzając uniwersalny charakter Jego odkupienia, które jest ofiarowane wszystkim. Bóg działa w ludziach w sposób niewidzialny, stwierdza Sobór, a Jego głos rozbrzmiewa w najgłębszych zakamarkach ludzkiego sumienia; dlatego nie ma nikogo, kto byłby obcy Chrystusowi. Odkupieńcza ofiara, która jest źródłem zbawienia dla ochrzczonych, nie ogranicza swoich skutków tylko do ciała Kościoła, do jego członków, ale obejmuje wszystkich ludzi, gdyż jest źródłem zbawienia dla wszystkich. "Duch Święty ofiarowuje wszystkim możliwość, aby w postaci Boga jedynie znanego, mogli być złączeni z tym paschalnym misterium". (Gaudium et Spes 22).
Ponadto, jeszcze w okresie nowożytnym, Kościół musiał walczyć z tendencjami rygorystycznymi, które umocniły się pod rządami Janseniusza i pozostawiły ślady w powszechnej mentalności, tak że nierzadko można było spotkać koncepcje Boga, w których surowość wiecznego Sędziego w znacznym stopniu przeważała nad miłosierdziem troskliwego i kochającego Ojca. W tym kontekście naturalne było, że tłumaczenie "pro multis miał charakter uniwersalistyczny: krew Jezusa została przelana za wszystkich ludzi. Przekładać, w ślad za Soborem, oznaczał wówczas podkreślenie uniwersalnego zasięgu wezwania i działania Boga w Jezusie Chrystusie, Boga, który nie pozostawia nikogo opuszczonego.
Obecny kontekst
Trzeba jednak przyznać, że obecny kontekst jest pod pewnymi względami głęboko odmienny od tego z Vaticanum II. Po kilkudziesięciu latach podkreślania uniwersalności orędzia chrześcijańskiego z perspektywy chrystocentrycznej oraz nalegania na dialog i otwarcie Kościoła na całą panoramę ludzkich rzeczywistości, chrześcijanie nie wątpią, że Bóg jest kochającym Ojcem, który nikogo nie pozostawia bez obfitych możliwości otrzymania Jego łaski. Problem dzisiaj jest raczej odwrotny: że to zbawienie jest w wielu kręgach rozumiane jako coś koniecznego, bo Bóg jest tak dobry i tak Ojcowski, że nie może nikogo zostawić bez wiecznego szczęścia.
Jeśli przyjrzymy się pismom najbardziej prestiżowych teologów XX wieku, znajdziemy wyraźną wskazówkę na ten temat. Często zajmowali oni stanowiska, które nawet jeśli nie zawsze afirmowały tezę o powszechnym zbawieniu człowieka, to były jej dość bliskie. Prawosławni filozofowie i teologowie Mikołaj Bierdiajew i Sergej Bułgakow, luteranin Dietrich Bonhoeffer, kalwinista Karl Barth, katolik Hans Urs von Balthasar... wszyscy oni, w różnym stopniu, podzielali nadzieję na ostateczne i definitywne zbawienie wszystkich ludzi.
Kilka słów znanego teologa kalwińskiego, o którym przed chwilą wspomniałem, może posłużyć jako ilustracja tego stanu rzeczy. Barth pisze w swoim Eseje teologiczne: "Prawda jest taka, że nie ma żadnego prawa teologicznego, za pomocą którego moglibyśmy wyznaczyć jakąkolwiek granicę filantropii Boga, która objawiła się w Jezusie Chrystusie. Naszym teologicznym obowiązkiem jest widzieć i rozumieć ją zawsze większą niż dotychczas".. To tylko słowa, ale grożą one również tym, że miłosierdzie Boga, Jego filantropia, staną się tak ciężkim brzemieniem, że walki i bitwy ludzi za lub przeciw boskości staną się nieistotne. Czy nie mamy dziś wrażenia, że człowiek jest istotą tak względną i małą, że nikt nie może przejmować się jego nieszczęściami? I dlatego nie wydaje się, że obowiązek dobrego Boga nie może być inny niż zlitowanie się nad wszystkimi, zamykając jedno lub oba oczy na to, co było życiem każdego z nich? Ale gdzie w takim razie jest tradycja uczniów Chrystusa, męczenników i świętych, którzy oddali swoje życie za Jezusa i rozświetlili swoje czasy poprzez mocne wcielenie Ewangelii?
Być może dziś znów trzeba wyjaśnić, że Bóg z pewnością zwraca się do wszystkich i wszystkich szuka, ale że pragnie także, jak w minionych czasach, nieustraszonej, a nawet heroicznej korespondencji ludzi; że, krótko mówiąc, stary scholastyczny aksjomat ma rację, gdy stwierdza: "facienti quod in se est, Deus non denegat gratiam".Kto z pomocą łaski w sposób wolny rozporządza się, aby przyjąć wolę Bożą, ten otrzyma od Niego światło i siłę do jej wypełnienia. Ostatecznie Boże miłosierdzie, które otacza człowieka, angażuje go również i zobowiązuje. I to właśnie jest obecne także w zmianie formuły konsekracji, że Bóg traktuje człowieka poważnie i oczekuje, że każdy odpowie na Jego nieskończone miłosierdzie.
W tym sensie przejście m.in. "dla wszystkich ludzi". a "przez wielu". zawiera zbawienne napomnienie i wierzę, że będzie tak odbierane, bo nie ma wątpliwości, że nowy język jest formalnie bardziej restrykcyjny niż poprzedni.
To, co należy wyjaśnić wiernym, to dwie rzeczy: po pierwsze, że to ograniczenie nie wynika z żadnej zmiany doktrynalnej - bo nie było wątpliwości, że Jezus umarł za wszystkich ludzi, ani nie ma wątpliwości, że umarł za wszystkich ludzi.-a po drugie, że "wielu", "rzesza" za których Jezus daje siebie, w odróżnieniu od "wszystkich ludzi", dyskretnie nawiązują do możliwości, że ofiarowana krew może zostać odrzucona i nie będzie w stanie wywrzeć swojej pełnej mocy zbawczej na niektórych. Zachowując pewien dystans wobec dwóch wyrażeń "dla wszystkich ludzi" i "dla wielu ludzi", nowy przekład "przez wielu". Nowy przekład, w swej pozornej nieokreśloności, łączy dwa aspekty zbawczego dzieła Chrystusa: obiektywny i subiektywny, powszechny zamiar Pana, by zawrzeć nowe przymierze z całą ludzkością, oraz konieczność przyczynienia się człowieka, przez jego miłość i walkę, do realizacji Bożego planu w świecie. W ten sposób nowy przekład jest również słowem, które ukierunkowuje dzisiejszy Kościół w jego historycznej drodze.