Hiszpania

David Shlomo Rosen: "Religia nie może stać się bytem politycznym".

Omnes przeprowadził wywiad z rabinem Davidem Rosenem, międzynarodowym dyrektorem ds. międzywyznaniowych w American Jewish Committee na temat dialogu międzywyznaniowego, pokoju i tożsamości religijnej.

Maria José Atienza-25 grudnia 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty
DAVID-ROSEN

Francisco José Gómez de Argüello i rabin David Shlomo Rosen to nowi lekarze honoris causa przez Uniwersytet Francisco de Vitoria. Uznanie wkładu jednych i drugich w drogę dialogu międzyreligijnego, zwłaszcza katolicko-żydowskiego.

Z tej okazji Omnes przeprowadził wywiad z rabinem Davidem Rosenem, byłym naczelnym rabinem Irlandii, międzynarodowym dyrektorem do spraw międzyreligijnych Amerykańskiego Komitetu Żydowskiego oraz dyrektorem Instytutu Heilbrunn do spraw Międzynarodowego Porozumienia Międzyreligijnego Amerykańskiego Komitetu Żydowskiego.

Niestrudzony orędownik dialogu międzyreligijnego i poszukiwania pokoju w Ziemi Świętej, David Rosen jest byłym przewodniczącym Międzynarodowego Żydowskiego Komitetu Konsultacji Międzyreligijnych i jednym z międzynarodowych przewodniczących Światowej Konferencji Religii dla Pokoju. W listopadzie 2005 roku papież Benedykt XVI mianował go Kawalerem Papieskiego Orderu Równouprawnienia św. Grzegorza Wielkiego za pracę na rzecz pojednania między katolikami i Żydami.

- Co oznacza dla Ciebie otrzymanie tego honorowego doktoratu razem z Kiko Argüello?

Honor nadany mi przez Uniwersytet Francisco de Vitoria jest dla mnie jeszcze większe, że mogę być związany z niezwykłym Kiko Arguello. Niewielu ludzi zostało obdarzonych tak wieloma talentami jak on.

Kiko został pobłogosławiony przez Stwórcę, a ruch, który stworzył, jest ich wspaniałym świadectwem. Dziś jest to jedna z najważniejszych katolickich rzeczywistości w promowaniu odnowionego braterstwa między Kościołem a narodem żydowskim.

- Czy uważa Pan, że istnieją dobre relacje między społecznością katolicką a społecznością żydowską?

Mogę powiedzieć, że związek nigdy nie był lepszy. Nie oznacza to jednak, że nie ma jeszcze wiele do zrobienia. Do pokonania jest jeszcze wiele niewiedzy i uprzedzeń.

- Bronisz roli przekonań religijnych w budowaniu społeczeństwa postępu i pokoju. Nie brakuje jednak głosów, że religie powinny powstrzymywać się od interwencji i wpływania na sferę społeczną czy polityczną. Co o tym sądzisz?

Istnieje głęboka różnica między "małżeństwem" religii i polityki, a odgrywaniem przez religię konstruktywnej roli w życiu politycznym. Kiedy religia staje się partyzanckim podmiotem politycznym lub zależnym od interesów politycznych, często kompromituje swoje wartości, a nawet staje się w rezultacie skorumpowana. Rzeczywiście, w imię religii dokonywano i nadal dokonuje się strasznych rzeczy.

Jednak nasze religie wzywają nas do życia według jasnych wartości i etyki. Mamy obowiązek dążyć do ich realizacji dla dobra społeczeństwa, a polityka jest w tym względzie niezbędnym narzędziem. Innymi słowy, religia nie może stać się sama w sobie podmiotem politycznym, ale musi angażować się w twórcze napięcie z polityką.  

Istnieje głęboka różnica pomiędzy "małżeństwem" religii i polityki, a odgrywaniem przez religię konstruktywnej roli w życiu politycznym.

David Shlomo Rosen

- Czy w ostatnich latach propozycje dialogu międzyreligijnego i społecznego, takie jak te, których jest Pan zwolennikiem, cofają się, czy też idą do przodu?

W ostatnich dziesięcioleciach dialog i współpraca międzyreligijna rozwinęły się skokowo i możemy nawet mówić o złotym wieku zaangażowania międzyreligijnego. Wciąż jednak daleko jej do wpływu na życie większości ludzi.

Patriarcha ekumeniczny Bartłomiej z Konstantynopola, Benedykt XVI, rabin David Rosen i Wande Abimbola z religii Yoruba podczas spotkania pokojowego w Asyżu 27 października 2011 ©CNS photo/Paul Haring.
Patriarcha ekumeniczny Bartłomiej z Konstantynopola, Benedykt XVI, rabin David Rosen i Wande Abimbola z religii Yoruba podczas spotkania pokojowego w Asyżu 27 października 2011 ©CNS photo/Paul Haring.

- Jak na tę drogę dialogu wpływają wewnętrzne podziały w samych wspólnotach, czy to religijne, czy społeczne?

Można powiedzieć, że dziś podziały są bardziej wewnątrz religii, które na stronie wyznania. Bardziej otwartemu i ekspansywnemu podejściu z wnętrza naszych religii sprzeciwiają się ci, którzy obawiają się utraty własnej autentyczności. Jest to zrozumiałe, ale nie wolno nam skapitulować wobec takiego podejścia, które w ostatecznym rozrachunku umniejsza siłę i przesłanie naszych tradycji religijnych.

Jednocześnie musimy uważać, by nie pozwolić, by dialog międzyreligijny sprowadził nasze tożsamości religijne do najmniejszego wspólnego mianownika, ale byśmy angażowali się we wzajemne relacje właśnie w oparciu o autentyczność naszych własnych tożsamości religijnych.

Nie możemy pozwolić, aby dialog międzyreligijny sprowadził nasze tożsamości religijne do najmniejszego wspólnego mianownika.

David Shlomo Rosen

- Posiada Pan dogłębną wiedzę na temat Europy i Bliskiego Wschodu. Czy w przypadku konfliktu izraelsko-palestyńskiego wierzy Pan, że uda się osiągnąć trwałe porozumienie pokojowe, czy też jest to "sprawa beznadziejna"? Jakie przesłanki są niezbędne do osiągnięcia postępu w pacyfikacji tej ziemi?

Ludzie religijni nie wierzą w "beznadziejne przypadki". Ludzie prawdziwie religijni zawsze mają nadzieję, bo Boże miłosierdzie jest bezgraniczne i zawsze są nowe możliwości.

Uważam, że "Porozumienia Abrahamowe", które Izrael podpisał ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, Bahrajnem, Marokiem i Sudanem, oferują nowy horyzont. Nawet jeśli Palestyńczycy czują, że są obecnie pozostawieni w tyle, wierzę, że posłużą one również do budowania nowych mostów między Izraelczykami i Palestyńczykami. 

Uważam, że pokój wśród tych ostatnich zależy obecnie od ram regionalnych, co pod wieloma względami jest dziś bardziej możliwe niż kiedykolwiek wcześniej.

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.