Świat

Chrześcijaństwo modli się o pokój na Ukrainie, bo dialog trwa

W odpowiedzi na zaproszenie papieża w ostatnich dniach nastąpiło poruszenie, w którym Kościół katolicki, a w niektórych miejscach, np. w Kijowie, także Kościoły prawosławne i protestanckie, intensywnie modliły się do Boga o pokój na Ukrainie i w Europie.

Rafał Górnik-30 styczeń 2022 r.-Czas czytania: 5 minuty
ukraina

Bazylianin o. Johan Lubiv prowadzi śpiew tradycyjnej modlitwy za Ukrainę podczas wieczornego nabożeństwa w ukraińskim kościele katolickim św. Jerzego w Nowym Jorku ©CNS photo/Gregory A. Shemitz

Ukraina "to cierpiący naród, doznał wielu okrucieństw i zasługuje na pokój"." - wykrzyknął Ojciec Święty w środę podczas Dnia Postu i Modlitwy o Pokój, zwołanego przez papieża Franciszka. Otóż chrześcijaństwo odbiło się echem i w mniejszym lub większym stopniu wielu zaczęło się głęboko modlić o pokój w Europie, a zwłaszcza na Ukrainie.

"Zgromadzeni na modlitwie błagamy o pokój dla Ukrainy" - modlił się w bazylice Santa Maria in Trastevere w Rzymie abp Paul Richard Gallaguer, sekretarz Stolicy Apostolskiej ds. relacji z państwami. obchody promowane przez Wspólnotę Sant'Egidio. "Niech wiatry wojny zamilkną, niech rany zostaną uleczone, niech mężczyźni, kobiety i dzieci zostaną zachowani od grozy konfliktu":

"Jesteśmy w komunii z papieżem, aby każda inicjatywa była w służbie ludzkiego braterstwa" - dodał monsignor Gallagher. Jego słowa podkreśliły przede wszystkim dramatyzm konfliktów i dysproporcje między tymi, którzy o nich decydują, a tymi, którzy je cierpią, między tymi, którzy je systematycznie przeprowadzają, a tymi, którzy ponoszą ból - podała oficjalna agencja watykańska.

"Wiemy, jak dramatyczna jest wojna i jak poważne są jej konsekwencje: to bolesne sytuacje, które pozbawiają wielu ludzi najbardziej podstawowych praw" - dodał. Ale jeszcze bardziej skandaliczne, powiedział, "jest dostrzeżenie, że ci, którzy najbardziej cierpią z powodu konfliktów, to nie ci, którzy decydują o ich rozpoczęciu, ale przede wszystkim ci, którzy są tylko bezbronnymi ofiarami tych konfliktów".

"Wszyscy pokonani w człowieczeństwie

"Jakże to smutne - podkreślił abp Gallagher - w 'ranieniu' całych populacji spowodowanym 'ręką człowieka'", przez "starannie obliczone i systematycznie wykonywane działania", a nie przez "wybuch gniewu", czy też "przez naturalne katastrofy lub wydarzenia poza kontrolą człowieka".

"Te scenariusze są dziś tak powszechne - zauważył sekretarz ds. stosunków z państwami - że nie możemy nie uznać, iż wszyscy jesteśmy 'pokonani' w naszym człowieczeństwie i że wszyscy jesteśmy 'wspólnie odpowiedzialni za promowanie pokoju'. Bóg jednak uczynił nas braćmi i dlatego, świadomi tego scenariusza i nosząc w sercu dramat "konfliktów, które rozdzierają świat", uznajemy się za braci zarówno wobec tych, którzy je wywołują, jak i wobec tych, którzy ponoszą ich konsekwencje, i w Jezusie Chrystusie przedstawiamy Ojcu zarówno poważną odpowiedzialność tych pierwszych, jak i ból tych drugich. Dla wszystkich przywołujmy od Pana dar pokoju".

Przywołujemy pokój, ale "nie ograniczając się do oczekiwania na porozumienia i rozejmy, które będą osiągane i respektowane, ale błagając i angażując się, aby w nas i we wszystkich sercach odrodził się nowy człowiek", zjednoczony w Chrystusie, "który żyje w pokoju i wierzy w moc pokoju" - dodał.

Modlitwa ekumeniczna w Kijowie

Stolica Ukrainy gościła w tym tygodniu modlitwa o pokój w łacińskiej katedrze katolickiej św. Aleksandra, w jedności ze wszystkimi wspólnotami świata - informuje Wspólnota Sant'Egidio.

"Od wybuchu wojny w Dombasie" przywódcy Sant'Egidio organizowali co miesiąc chwilę modlitwy o pokój, która z tej okazji miała szczególną powagę. W katedrze wielu kijowian, w tym wielu młodych ludzi, wzięło udział w modlitwie, której przewodniczył nuncjusz na Ukrainie bp. Vysvaldas Kulbokas, w obecności przedstawicieli różnych kościołów chrześcijańskich.

Nuncjusz podkreślił znaczenie wspólnej modlitwy: "Pokusą jest stawianie na pierwszym miejscu tego, co dzieli, a nie tego, co wzmacnia rodzinę ludzką. Ale jeśli dajemy pierwszeństwo Królestwu Bożemu, wszystko staje się drugorzędne, a wtedy podziały w rodzinach, domach, wśród ludzi i między różnymi narodami stają się drugorzędne, bo tracą znaczenie przed słońcem, którym jest nasz Bóg, jeden dla wszystkich".

W modlitwie wziął udział biskup reprezentujący Kościół łacińsko-katolicki i biskup reprezentujący Kościół greckokatolicki, a także biskup Ormiańskiego Kościoła Prawosławnego oraz inni przedstawiciele prawosławia i protestantów wraz z władzami cywilnymi.

Biskupi amerykańscy i europejscy

W uzupełnieniu do apelu biskupów polskich i ukraińskich, które zgłosiły m.in. OmnesKomisja Konferencji Biskupów Europy (COMECE) i Konferencja Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych (USCCB) połączyły się w dwóch komunikatach z całym Kościołem i narodem Ukrainy. Zapraszają w nich wiernych do włączenia się w modlitwę wezwaną przez papieża Franciszka o zakończenie działań wojennych na Ukrainie i o pokój na Starym Kontynencie.

"Wzywamy społeczność międzynarodową, w tym Unię Europejską, do odnowienia zaangażowania na rzecz pokoju i do aktywnego udziału w wysiłkach na rzecz dialogu, nie poprzez demonstrację siły i wzmacnianie dynamiki zbrojeń, ale poprzez poszukiwanie twórczych form negocjacji i kompromisu opartego na wartościach" - powiedział kardynał Jean-Claude Hollerich, arcybiskup Luksemburga i przewodniczący COMECE, w oświadczeniu wyrażając poważne zaniepokojenie obecnymi napięciami między "sąsiadami" na Wschodzie i wyrażając solidarność z naszymi braćmi i siostrami na Ukrainie.

W komunikacie kard. Hollerich wymienia oświadczenie biskupów polskich i ukraińskich, w którym wzywają oni rządzących do zaprzestania "działań wojennych", gdyż "wojna jest zawsze klęską ludzkości". COMECE wzywa wszystkie strony do odłożenia na bok specjalnych interesów i promowania kroków w kierunku rozbrojenia, dążąc do pokojowego i trwałego rozwiązania kryzysu, opartego na prawdziwym dialogu i zakorzenionego w prawie międzynarodowym - donosi watykańska agencja.

Szanować uczciwość i niezależność

"W obliczu alarmującej sytuacji na Ukrainie wzywamy wszystkich przywódców do poszanowania integralności terytorialnej i niezależności politycznej Ukrainy oraz do podjęcia konstruktywnego dialogu w celu pokojowego rozwiązania tego konfliktu, który ma wpływ na życie i byt 43 milionów Ukraińców". Stwierdza się to w deklaracja Bp David J. Malloy, biskup Rockford i przewodniczący Międzynarodowej Komisji Sprawiedliwości i Pokoju USCCB.

"Przyłączmy się do Ojca Świętego, który w przemówieniu do korpusu dyplomatycznego w 2022 roku powiedział: 'Wzajemne zaufanie i gotowość do spokojnej dyskusji muszą inspirować wszystkie zaangażowane strony, aby na Ukrainie można było znaleźć akceptowalne i trwałe rozwiązania...'".

"Katoliccy biskupi Ukrainy i Polski wydali 24 stycznia apel, by przywódcy powstrzymali się od wojny i "natychmiast wycofali ultimatum". Wezwali "społeczność międzynarodową do połączenia wysiłków w solidarności i aktywnego wsparcia zagrożonych w każdy możliwy sposób".

"W tym czasie strachu i niepewności - podsumowuje abp Malloy - stajemy w solidarności z Kościołem na Ukrainie i oferujemy nasze wsparcie". Prosimy wszystkich wiernych i ludzi dobrej woli o modlitwę za naród ukraiński, szczególnie w dniu 26 stycznia, aby poznał błogosławieństwo pokoju.

Macron, Putin, Żeleński

Jednocześnie źródła w Elysée potwierdziły, że prezydenci Francji i Rosji, Emmanuel Macron i Władimir Putin, odbyli w piątek około godzinną rozmowę telefoniczną, w której mimo "znaczących" różnic zdań zgodzili się co do potrzeby "deeskalacji" i kontynuacji dialogu.

Po spotkaniu telefonicznym Emmanuela Macrona i Władimira Putina "piłka jest na boisku Rosji", powiedział Elysée na temat ukrytego napięcia na granicach Ukrainy, donosi France 24. Ponadto w komunikacie Kremla podkreślono, że odpowiedzi udzielone przez Stany Zjednoczone i NATO w środę 26 stycznia nie uspokoiły Putina, ponieważ nie odniosły się do jego żądań dotyczących bezpieczeństwa w Europie Wschodniej, według tych samych źródeł. Obaj przywódcy pozostawili jednak otwarte drzwi dla dalszego dialogu na temat bezpieczeństwa w Europie.

Jednocześnie prezydent Ukrainy Wołodymyr Żeleński powiedział, że jego zdaniem niebezpieczeństwo istnieje, ale nie jest tak bezpośrednie, jak sugerują jego sojusznicy. W tym samym duchu rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow powiedział, że "Rosja nie chce wojny".

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.