Hiszpania

Caritas Ceuta: godne traktowanie potrzebujących

W połowie 75-lecia Cáritas Española, wkrótce minie prawie pięć lat od uruchomienia Centrum Dystrybucji Pomocy Podstawowej Virgen de África, które zarządzane jest przez diecezję Cáritas Ceuta dla setek rodzin. Manuel Gestal mówi Omnesowi.

Francisco Otamendi-11 września 2022 r.-Czas czytania: 5 minuty

Zdjęcie: Manuel Getal, dyrektor Caritas w Ceucie

"Kluczowymi punktami akcji Caritas są ludzie.", Natalia Peiro powiedziała OmnesowiCo się zmieniło, a co pozostało od jej narodzin, zapytała María José Atienza w wywiadzie z okazji 75. rocznicy jej powstania. A Natalia Peiro odpowiedziała: "Korzenie pozostają. Nasze stopy opierają się na Ewangelii, na wspólnocie chrześcijańskiej. Caritas jest wyrazem tej chrześcijańskiej wspólnoty i to pozostaje prawdą we wszystkich krajach świata. Pozostaje ta racja stanu, która mówi nam, że nasze zadanie jest wyrazem naszej wiary. I pozostaje, zawsze, służba wszystkim, bez wyjątku, bez pytania skąd się pochodzi i jacy są".

Te słowa można odnieść do listu do Caritas diecezjalnej Ceuty, hiszpańskiego miasta autonomicznego liczącego 83 tys. mieszkańców, którego enklawa geograficzna okazała się przez lata nie najspokojniejsza na świecie. Aby omówić wyzwania stojące przed Caritas diecezjalną w Ceucie, Omnes skontaktował się z Manuelem Gestalem, jej dyrektorem. 

Ponadto pod koniec listopada minie pięć lat, odkąd biskup Kadyksu i Ceuty Rafael Zornoza Boy pobłogosławił pomieszczenia Centrum Dystrybucji Podstawowej Pomocy "Virgen de África", zarządzanego przez Caritas diecezjalną Ceuty, które stało się punktem odniesienia w opiece nad potrzebującymi rodzinami i w zarządzaniu zasobami.

"Są otoczeni opieką, są wysłuchani".

"Centrum dystrybucji to sposób na godne potraktowanie potrzebujących. Nie dostają torby, ale są obsługiwani, słuchani... Nawet jeśli przychodzą po rzeczy materialne, zabierają ze sobą coś innego i są traktowani z najwyższą godnością" - podkreślił Manuel Gestal na stronie internetowej biskupstwa Kadyksu i Ceuty przed pandemią. 

Kilka tygodni temu dyrektor Caritas Ceuta podkreślił w rozmowie z Omnes niektóre z jej cech szczególnych: "Jest to ośrodek, który Caritas diecezjalna oddała do dyspozycji parafii. Najważniejszą rzeczą, na którą należy zwrócić uwagę, jest to, że wcześniej zespoły Caritas w parafiach były autonomiczne i każdy, w miarę swoich możliwości, rozdzielał posiadane pieniądze wśród swoich użytkowników. Dzięki Centrum Dystrybucji udało nam się odejść od terminów bogaci użytkownicy parafii i biedni użytkownicy parafii. 

"Teraz każdy użytkownik, bez względu na to, z jakiej parafii pochodzi, otrzymuje dokładnie to samo. To, na co zasadniczo patrzymy w przypadku pomocy, to liczba członków jednostki rodzinnej. I w zależności od tego przydziela się określoną liczbę punktów i dokonują zakupu, z małymi limitami, tak aby był to zakup odpowiedzialny. To jest to, do czego my również dążymy".

"Pensja będzie trwała przez wieczność". 

Przed skomentowaniem wyzwań, jakie stoją przed Centrum Dystrybucji i samą Caritas w tym rejonie, Manuel Gestal wyjaśnia swoją trajektorię na przestrzeni lat. W przyszłym roku, w lipcu 2023 r., Gestalowi minie sześć lat drugiej kadencji na stanowisku dyrektora Caritas diecezjalnej w Ceucie. Ale za sterami stoi od 2009 roku. W sumie spędził 14 lat promując i kierując opieką nad najbardziej potrzebującymi w autonomicznym mieście. 

Przepisujemy krótko ten fragment dialogu, bo daje do myślenia: "W zeszłym roku przeszłam na emeryturę. Wcześniej robiłem wszystko w tym samym czasie. Pensja jest dobra - mówi z dobrym humorem, bo tak naprawdę jest wolontariuszem. "Mam nadzieję, że dostanę go, kiedy się tam dostanę. Wynagrodzenie będzie trwało przez wieczność. To wszystko jest bardzo satysfakcjonujące. Poczucie przydatności jest ważne. Widać, że biskupstwo ma do ciebie duże zaufanie, bo nie pozwalają ci odejść, mówimy mu, a on odpowiada: "Moim celem jest ukończenie 70 lat. Mam 66 lat, więc zostały mi cztery lata". 

W odniesieniu do obecnego zadaniaGestal wyjaśnia, że "w Ceucie jest siedem parafialnych Caritas i obsługujemy około 600 rodzin miesięcznie, średnio od 4 do 5 osób na rodzinę, więc obecnie obsługujemy około 2500 osób. W sumie mamy od 40 do 50 wolontariuszy. W Centrum Dystrybucji jest 5 pracowników".

Następnie jednak przechodzimy do bezpośrednich wyzwań, które dotyczą sąsiedniego kraju. "Jeśli chodzi o potrzeby, w tej chwili jesteśmy w gotowości. Granica z Marokiem została otwarta i na pewno pójdziemy w górę. Dużo oscyluje przy planach zatrudnienia w mieście".

"W 2020 roku, kiedy rozpoczęła się pandemia, zauważyliśmy znaczny spadek" - dodaje - "ponieważ wiele osób, którym pomagaliśmy, mieszkało między Marokiem a Ceutą. Złapało ich zamknięcie granicy w Maroku i tam zostali. W poniedziałek otworzyli granicę i na pewno to zauważymy. Ale potem, kiedy zamknęli granicę 20-tego, zauważyliśmy spadek o ponad sto rodzin, między sto a dwieście. Bo myśmy mieli około 800 czy 900 rodzin miesięcznie. Podczas pandemii były wzloty i upadki, ale dziś obsługujemy około 600 rodzin, z tendencją wzrostową - mówi.

Przyjmowanie w parafiach, baza danych

Pierwszym krokiem pozostaje przyjęcie w parafiach. "Są naszą bazą, nie możemy się bez nich obejść. Zespoły Caritas w parafiach nadal funkcjonują i to one odpowiadają za akta, za odbiór. Informują Ośrodek, kiedy ludzie przyjdą w kolejnym miesiącu. I mówią nam: mam siedem rejestracji, albo trzy odwołania. A my robimy przepisy na zakup, i na to, żeby półki były pełne."wyjaśnia Manuel Gestal.

"Dyrektorzy parafii udają się do Centrum Dystrybucji z listą osób wspomaganych, korzystających, zgodnie z liczbą, jaką posiadają, a nie mogą się kumulować, bo dopuszczalna liczba osób to osiem" - dodaje. "A to, co biorą, jest przez nas kontrolowane. W niektórych miejscach mamy kody punktowe, a w innych kolorowe, aby sprawdzić, ile mogą otrzymać. Na koniec przechodzą przez kasę, jak w normalnym supermarkecie; kasjer, który jest zatrudnioną osobą, sprawdza, czy punkty pokrywają się z tym, co biorą. W ten sposób każdy użytkownik z dowolnej parafii otrzymuje i jest sprawdzany według liczby członków jednostki rodzinnej".

Równolegle stworzono krajową bazę danych, która zapewnia przejrzystość całego procesu. "Całą udzieloną pomoc ładujemy do bazy danych, do której dostęp ma miasto, Wydział Spraw Społecznych Miasta Ceuta oraz Wydział Finansów. W taki sposób, aby każdy nasz użytkownik, lub każda zarejestrowana osoba upoważniona przez Administrację, lub posiadająca własny certyfikat miała do niego dostęp, ponieważ są to sprawy wrażliwe i nie może mieć do nich dostępu byle kto. Należy zwrócić uwagę, że każdy użytkownik, oczywiście upoważniony, który ma dostęp do krajowej bazy danych swoich regionów, może wpisać DNI jednej z naszych osób i może mieć wszystko, co otrzymały one w ciągu ostatnich trzech lat, jak sądzę. Ta baza danych należy do Skarbu Państwa i jest przejrzysta. 

"Kiedy użytkownik wychodzi za drzwi, wchodzi do tej ogólnokrajowej bazy danych, a osoby upoważnione mogą zobaczyć, dzięki temu dowodowi osobistemu, rodziny, które wzięły na przykład sto euro w żywności z Caritas diecezjalnej w Ceucie. Dzieje się to zaraz po tym, jak wyjdą za drzwi, bo jest to już zarejestrowane, przed wyjściem".

Główni dobroczyńcy

Na zakończenie wydawało się naturalne, aby zapytać dyrektora Caritas diecezjalnej w Ceucie o jej głównych dobroczyńców, tych, którzy wnoszą największy wkład. Oto jego odpowiedź: "Większość pochodzi z funduszu FEGA (Europejski Fundusz Gwarancji Rolnej), co pochodzi z Europy; następnie jest dotacja z Autonomicznego Miasta Ceuta, prawie 200.000 euro; Bank Żywności w Ceucie jako taki, ponieważ jego misją jest zajmowanie się jednostkami, które są przeznaczone do pomocy użytkownikom końcowym.

AutorFrancisco Otamendi

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.