Świat

Konflikt w Armenii, porażka Zachodu

Gerardo Ferrara wyjaśnia w tym artykule najważniejsze szczegóły pozwalające zrozumieć obecny konflikt w Armenii.

Gerardo Ferrara-5 Październik 2023 r.-Czas czytania: 6 minuty
Armenia

Mężczyźni umieszczają ormiańską flagę w pobliżu drogi prowadzącej do Górskiego Karabachu (zdjęcie OSV / Irakli Gedenidze, Reuters)

W dwóch poprzednich artykułach zilustrowaliśmy, choć pokrótce, bogatą historię miasta. OrmiańskiDziś jest on w dużej mierze wygnany na całym świecie i w niewielkim stopniu skoncentrowany w maleńkich częściach Kaukazu (w tym w Republice Armenii), które stanowią jedynie cień ogromnego imperium starożytności.

W rzeczywistości Ormianie byli obecni nie tylko w dzisiejszej Republice Armenii, ale stanowili znaczną mniejszość, jeśli nie prawdziwą większość, we wschodniej Anatolii, Naxiçevan (autonomiczny region Azerbejdżanu), Javan (obecnie część Gruzji), Artsakh (znany również jako Górski Karabach), również w Azerbejdżanie.

Rosyjskie nazwy Górski Karabach (Górski Karabach lub Wysoki Karabach) i ormiański Artsakh oznaczają terytorium obszaru w południowo-zachodnim Azerbejdżanie, który do 21 września 2023 r. był de facto autonomiczną republiką, choć bez żadnego międzynarodowego uznania.

Od 1994 r. (wraz z zakończeniem pierwszej wojny o Górski Karabach) do 2020 r. (rok drugiej wojny o Górski Karabach) Republika Artsakh (etnicznie ormiańska) zajmowała obszar około 11 000 kilometrów kwadratowych, choć w latach 2020-2023 zmniejszy się o ponad połowę, z około 130 000 mieszkańców. Dziś, po konflikcie trwającym ponad 30 lat, całkowicie powróciła do Azerbejdżanu.

Ziemia, która zawsze była ormiańska

Historycy wiedzą z dokumentów, że Artsakh, czyli Górski Karabach, jest ziemią ormiańską od co najmniej IV wieku naszej ery i że mówi się tam dialektem języka ormiańskiego. Znajdują się tam bezcenne zabytki chrześcijańskie, takie jak klasztor Gandzasar i częściowo zniszczona katedra Ghazanchetsots w Shusha.

Zdecydowana większość ludności zawsze była Ormianami (pierwszy spis ludności w 1926 r. wykazał, że 90 % obywateli należało do tej grupy etnicznej, a odsetek ten, choć spadł do 70-80 % w czasach sowieckich, powrócił do 99 % w Republice Artsakh).

Jednak region, który po dostaniu się w ręce Seldżuków, Mongołów i Safawidów, a następnie stając się Chanatem Tureckim, został przejęty przez Rosję w 1813 r., był świadkiem gwałtownych starć między etnicznymi Ormianami i tureckimi Azerami po zakończeniu I wojny światowej, prowadzących do pogromów, masakr i deportacji Ormian (zniszczenie Szuszy i jej katedry w 1919 r., z masakrą około 20 000 jej mieszkańców oraz innych miast i miasteczek).20 000 jej mieszkańców, a także innych miast i miasteczek), zawsze w kontekście szalonego paneuropejskiego nacjonalizmu tureckiego i "rozbrojenia" terytoriów uważanych za ojczyznę żywiołu tureckiego (co już było przyczyną ludobójstwa Ormian).

Również w celu uniknięcia kontynuacji takich konfliktów, region ten został przydzielony w 1923 r. przez rząd radziecki nie do Ormiańskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej, ale do Azerbejdżanu jako autonomiczny obwód ormiański.

Od 1923 do 1991 roku Związek Radziecki skutecznie zamroził konflikt między Ormianami i tureckojęzycznymi Azerami metodami stosowanymi przez Stalina: państwową ateizacją, przymusowymi przesiedleniami setek tysięcy ludzi i całkowicie niewłaściwym przydziałem terytoriów do jednej republiki ZSRR zamiast innej.

Jednak już w 1988 r. Ormianie w Górskim Karabachu zaczęli domagać się przeniesienia suwerenności pod radziecką Republikę Armenii. Kiedy w 1991 r. zarówno Armenia, jak i Azerbejdżan uzyskały niepodległość po upadku Związku Radzieckiego, Ormianie i Azerowie w tej ormiańskiej enklawie Azerbejdżanu poszli na wojnę.

Wojny o Górski Karabach

Na początku lat 90. siły ormiańskie w Artsakh, wspierane przez Armenię, przejęły kontrolę nad tym obszarem w pierwszej wojnie karabaskiej (1988-1994). Negocjacje, które nastąpiły później - prowadzone przez Rosję i komitet znany jako "Grupa Mińska" (konferencja pokojowa miała odbyć się w Mińsku na Białorusi, ale nigdy się nie odbyła) - doprowadziły jedynie do zawieszenia broni w 1994 r. i nie przyniosły ostatecznego rozwiązania konfliktu.

W latach 1994-2020, czyli w roku wybuchu drugiej wojny w Karabachu, Republika Artsakh zdołała ustanowić demokratyczne instytucje oraz, w drodze wolnych wyborów i referendum w 2006 r., konstytucję, choć nadal nie cieszy się międzynarodowym uznaniem, nawet ze strony Armenii. I to podczas gdy Azerbejdżan, z którym Zachód, Izrael i Turcja również utrzymują ożywione i uderzające stosunki gospodarcze i wojskowe, dostarczając broń do kraju, jest prawdziwą dyktaturą w rękach dynastii Alievów, rządzącej od 1993 roku najpierw pod rządami ojca Heydera, a następnie, od 2003 roku, pod rządami syna Ilhema.

Ale wiesz, oni zawsze chętnie przymykają oko (nawet ONZ to robi, w zamian za hojne darowizny od Alievów) na oszustwa wyborcze, autorytarne metody, korupcję, brak wolności prasy, zabójstwa i systematyczną przemoc wobec przeciwników, jeśli po drugiej stronie jest kraj z ogromnymi złożami ropy i gazu! Oczywiście tak długo, jak im to odpowiada.

W 2020 r. walki wybuchły ponownie (i nigdy w pełni nie ustały), a Azerbejdżan, wspierany przez Turcję, zaatakował Artsakh, rozpoczynając drugą wojnę w Karabachu. Ten drugi konflikt był jeszcze bardziej krwawy, między innymi z powodu użycia broni kasetowej, pocisków balistycznych i dronów (dostarczonych Azerbejdżanowi przez Turcję i Izrael) i spowodował nie tylko śmierć żołnierzy i cywilów, ale także częściowe lub całkowite zniszczenie wiosek i zabytków historycznych, takich jak kościoły i klasztory.

Rola Rosji

Po zdziesiątkowaniu sił ormiańskich Alijew i premier Erywania Nikol Paszynian zgodzili się 9 listopada 2020 r. na zawieszenie broni pod auspicjami Rosji. Porozumienie przewidywało, że Armenia zrzeknie się kontroli wojskowej nad Karabachem, a rosyjskie siły pokojowe będą stacjonować w regionie przez pięć lat. Gwarantowało również, że Step'anakert (stolica Republiki Artsakh) zachowa dostęp do Armenii przez korytarz Lachin ("przełęcz").

Wiemy jednak, że Rosja, zajęta na innym froncie (Ukraina), nie była w stanie odpowiednio interweniować między dwoma rywalami, nie tylko z politycznego oportunizmu (rząd Paszyniana zbliżył się w międzyczasie do UE i USA, a Azerbejdżan jest zbyt cennym sojusznikiem) i nie interweniowała, gdy pomimo porozumień korytarz Lachin został zablokowany w grudniu 2022 r. przez samozwańczych azerbejdżańskich "ekologów". Nowa ofensywa Azerbejdżanu we wrześniu 2023 r. jeszcze bardziej umocniła jego kontrolę nad terytorium, aż do całkowitego zniszczenia wszelkich oznak autonomii w regionie: od 1 stycznia 2024 r. Republika Artsakh przestanie istnieć.

Koniec obecności Ormian

Tureckie i azerbejdżańskie cele ekspansjonistyczne nie są tak tajemnicze: pan-turanistyczne marzenie o nieprzerwanej tureckiej ciągłości terytorialnej dla Ormian w regionie Karabachu, w enklawie Naxivan i w samej Armenii. Marzenie, które trwa od ponad stu lat i jest realizowane poprzez systematyczne unicestwianie tysiącletniej obecności.

Najnowsze ponure wiadomości mówią o ucieczce prawie 120 000 Ormian z Artsakh, prawie całej populacji, z wioskami i miastami porzuconymi w rękach Azerbejdżanu, pomnikami i krzyżami przewróconymi na szczytach gór (w tym 50-metrowym krzyżem Dashushen, niegdyś drugim co do wielkości krzyżem w Europie), groźbami dla ormiańskich mieszkańców (opaski azerbejdżańskich żołnierzy brzmią: "Nie uciekaj, Ormianinie! Umrzesz z wycieńczenia") oraz porwania przez reżim Alieva rzekomych ormiańskich "terrorystów" (dysydenckich intelektualistów, członków separatystycznego rządu, potentatów biznesowych itp.

Jakby tego było mało, azerbejdżański minister kultury Anar Karimov ogłosił utworzenie grupy roboczej dla odzyskanych obszarów Górskiego Karabachu w celu "wyeliminowania fikcyjnych śladów Ormian na albańskich miejscach kultu religijnego". Jego bredzenia odnoszą się do teorii, wspieranej jedynie przez azerbejdżańskiego historyka Ziyę Buniyatova w latach 50. XX wieku, a dziś przez reżim w Baku, że chrześcijańskie zabytki Karabachu są XIX-wiecznymi ormiańskimi przeróbkami starszych artefaktów z Albanii Kaukaskiej, starożytnego królestwa obecnego na tym terytorium w IX wieku. Grupa robocza ogłoszona przez Karimova ma zbadać te miejsca i przedyskutować, czy powinny one zostać usunięte, a jeśli tak, to w jaki sposób.

Armenia, od wczoraj do dziś

Z historycznego punktu widzenia dobrze wiadomo, że najstarsze zabytki na tym obszarze są chrześcijańskie, wyprzedzając o kilka wieków przybycie grup tureckich ze stepów mongolskich, które później skolonizowały ten obszar. Karabach został schrystianizowany w IV wieku i odegrał bardzo ważną rolę w kształtowaniu ormiańskiej tożsamości kulturowej.

Przed I wojną światową w Artsakh znajdowały się 222 kościoły i klasztory. Na dzień 10 listopada 2020 r. istniało ponad 30 "funkcjonujących" kościołów i klasztorów, a Urząd Zabytków Republiki Artsakh wymienił łącznie 4 403 zabytki kultury chrześcijańskiej w regionie: stanowiska archeologiczne, średniowieczne kościoły, klasztory i fortece, niezliczone kamienne krzyże i cenne nagrobki.

Nie jest nierozsądne sądzić, że istnieje poważne ryzyko, jak to miało miejsce w Turcji po Mezd Yeghern, że szalona pan-turanistyczna i nacjonalistyczna ideologia Turcji wymaże wszelkie ślady chrześcijańskiej obecności w Artsakh w trakcie nowej inwazji barbarzyńców.

A Zachód (i nie tylko) na to patrzy.

AutorGerardo Ferrara

Pisarz, historyk i ekspert w dziedzinie historii, polityki i kultury Bliskiego Wschodu.

Więcej
Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.