TribunePaul Toshihiro Sakai

Odcisk papieża Franciszka w Japonii

Autor, biskup i łącznościowiec wizyty, przedstawia swoje wrażenia z ostatniej podróży Ojca Świętego do Japonii. Kraj, który - jak powiedział papież, "jest dla całego świata rzecznikiem podstawowego prawa do życia i pokoju". 

3 styczeń 2020 r.-Czas czytania: 3 minuty

Papież Franciszek dotarł w końcu do kraju, do którego od dawna chciał przyjechać: do Japonii, kraju wschodzącego słońca. Podczas spotkania z biskupami japońskimi, zaraz po przybyciu do Tokio, jeden z nich zapytał go: "Ojcze Święty, dlaczego od młodości nie mogłeś się doczekać przyjazdu do naszego kraju? Papież odpowiedział w ten sposób: "Nie wiem dlaczego, ale od młodości miałem takie pragnienie. Później kiedyś oficjalnie wyraziłem to moje pragnienie na piśmie mojemu przełożonemu, prowincjałowi, ale on odmówił, bo uważał, że moje zdrowie, skoro nie mam ćwierć płuca, nie oprze się w ziemi misyjnej. Dokonałem więc, po latach, "zemsty", gdy byłem prowincjałem, wysyłając pięciu z nich do Japonii. A tłumaczem, który towarzyszył Papieżowi w całej podróży był jeden z pięciu, o. Renzo de Luca, SJ. Myślę jednak, że argentyński jezuita, który został nazwany o. Jorge Bergoglio, zrobił teraz wszystko, by pomóc papieżowi. zemstaPierwszą rzeczą, którą zrobił, było przybycie do Japonii jako następca Piotra.

Drugi papież w Japonii

Był on bowiem drugim papieżem rzymskim, który postawił stopę na japońskiej ziemi, po św. Janie Pawle II 38 lat temu. To kraj, w którym św. Franciszek Ksawery po raz pierwszy zasiał chrześcijańskie ziarno, a także kraj, do którego młody jezuita Jorge Mario Bergoglio chciałby przybyć jako misjonarz. Czterodniowy program był intensywny.

Choć katolicy stanowią absolutną mniejszość w populacji Japonii - 450 tys. osób na 120 mln mieszkańców - media obszernie informowały o jego przyjściu, a także o różnych wydarzeniach. Na przykład na pierwszej stronie każdej gazety było zdjęcie papieża modlącego się w Nagasaki i Hiroszimie, albo w towarzystwie ludzi w różnych miejscach Tokio. Telewizja krajowa,... NHKWizyta papieża w parku pamięci bomby atomowej w Nagasaki była transmitowana na żywo, osiągając 20 % udziału w ekranie, co jest odpowiednikiem rozegranego niedawno finału mistrzostw świata w rugby.

Media

Większość tych doniesień medialnych mówiła o ich przesłaniu dotyczącym rozbrojenia jądrowego, bomby atomowej, pokoju itp. Logiczne jest, że podkreślały one te przesłania, ponieważ w naszym kraju tragedia bomby atomowej nie należy do przeszłości, ale pozostaje bardzo aktualna. Logiczne jest, że podkreślili te wiadomości, ponieważ w naszym kraju tragedia bomby atomowej nie należy do przeszłości, ale pozostaje bardzo aktualna. Czy w jakimkolwiek innym kraju na Wschodzie lub Zachodzie istnieje specjalistyczny szpital dla ofiar II wojny światowej? W Japonii, tak. W Nagasaki nadal działa Szpital Bomby Atomowej, jak sama nazwa wskazuje. To fakt, że wszyscy Japończycy mają alergia do energii jądrowej, nawet jeśli jest ona wykorzystywana w celach pokojowych. Dlatego słowa Ojca Świętego bardzo pasowały do postawy Japończyków.

Ja jednak, który dzięki Bogu mogłem towarzyszyć papieżowi podczas wizyty jako oficer łączności, podkreśliłbym nie tylko słowa Franciszka, ale przede wszystkim jego postawę. Odniosłem wrażenie, że Ojciec Święty nie przyjechał tutaj, aby pracować, ale do towarzyszyć. Jako demonstrację mógłbym przytoczyć wiele momentów: na lotnisku po przylocie, w zimnym deszczu i silnym wietrze, po czterech dniach pobytu w Tajlandii, uprzejmie pozdrowił czekających na niego chłopców z orędziem i powiedział mniej więcej: "Idźcie i upadajcie, bo w ten sposób nauczycie się wstawać"; po orędziu skierowanym do biskupów Japonii powiedział nam: "Idźcie i upadajcie, bo w ten sposób nauczycie się wstawać". zapytał Wysłuchał i dodał otuchy każdemu z ocalałych z Nagasaki i Hiroszimy, mimo że program był bardzo napięty; wysłuchał do końca piosenki zamykającej spotkanie z ofiarami potrójnej katastrofy w Fukushimie itd. W wieku 82 lat był zrozumiale zmęczony i nie ukrywał tego czasami, ale gdy czekała na niego choćby tylko jedna osoba, natychmiast zwracał się z całą swoją czułością i zainteresowaniem, z całą swoją osobą.

Jak już powiedziałem, byłem odpowiedzialny za komunikację i współpracowałem z osobami odpowiedzialnymi za Kościół, a także z firmami komunikacyjnymi i mediami katolickimi, aby przyjmować i obsługiwać dziennikarzy krajowych i zagranicznych. Na miesiąc przed papieskim wyjazdem prawie wszyscy spotkali się, aby podzielić się wszystkimi niezbędnymi informacjami, a na pamiątkę wszyscy zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcie. Wtedy przyszła mi do głowy myśl, że gdybym miał możliwość, pokazałbym ją papieżowi i poprosiłbym go o podpis. I tak też zrobiłem. Papież Franciszek napisał na dwóch zdjęciach nie tylko krótkie zdanie, o które go prosiłem, ale kilka bardzo znaczących i głębokich zdań: "Przekazujcie dalej to, co otrzymaliście za darmo, dziękuję! Przekazywanie Dobrej Nowiny to wyrobienie w sobie nawyku "witania Obietnic z daleka"... tak jak Ty to teraz robisz.Dziękuję!

Widzę w tych zdaniach jego poglądy na pracę komunikacyjną, a także wyraz tego, co w rzeczywistości jest jego sposobem pracy przez cały czas.

AutorPaul Toshihiro Sakai

Biskup pomocniczy archidiecezji Osaka i pełnomocnik ds. komunikacji podczas wizyty papieża Franciszka w Japonii

Więcej
Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.
Banery reklamowe
Banery reklamowe