Artykuły

Etapy działalności Josepha Ratzingera (III)

W dwóch poprzednich artykułach zobaczyliśmy trzy z czterech teologicznych etapów życia Benedykta XVI jako profesora i biskupa (I) oraz jako prefekta Kongregacji Nauki Wiary (II). Wreszcie mamy czwarty etap, jako papież (III), który zobaczymy w tym artykule.

Juan Luis Lorda-8 września 2022 r.-Czas czytania: 8 minuty
ratzinger

Oryginalny tekst artykułu w języku hiszpańskim tutaj

Wraz z wyborem pontyfikalnym Ratzinger stał się pierwszym papieżem, który był właściwym teologiem. Jako "współpracownik prawdy" utrwalił linie, po których pracował wcześniej, te potrzebne Kościołowi na początku trzeciego tysiąclecia. Zanim jednak zajmę się czwartym, teologicznym etapem życia Benedykta XVI jako papieża, chciałbym poczynić dwie uwagi. 

Profil teologiczny i Dzieła zebrane

Profil ważnego teologa jest skonfigurowany przede wszystkim przez klisze, które wszyscy powtarzają i które można znaleźć w historiach teologii i w słownikach. Zwykle są one dobrze uzasadnione. W przypadku Josepha Ratzingera mówimy o poszerzeniu rozumu, dyktaturze relatywizmu, antropologii relacyjnej, personalizmie i augustiańskim prymacie miłości, dbałości o liturgię, ekumenizmie... Jego sylwetkę wyznaczają także najbardziej znane książki - m.in.Wprowadzenie do chrześcijaństwa, Raport Ratzingera, Jezus z NazaretuTo są źródła do jego studiowania.

Ale wydanie jego Dzieła wszystkie, jak już zauważyliśmy, przekształcił to.

Na przykład odkryliśmy jego dwie rozprawy, o św. Augustynie i o św. Bonawenturze, które są najbardziej obszernymi i systematycznymi pracami z całego jego okresu akademickiego; a wszystkie jego komentarze do Soboru, które są bardzo istotnym dziełem z czasów, gdy był profesorem, wypełniają dwa całe tomy. I jest jeszcze jeden cały tom poświęcony kapłaństwu. Dodatkowo, mały podręcznik dot. Eschatologia, z dodatkiem innych materiałów, stała się również znaczącą objętością. Zatem źródła do studiowania Ratzingera nie są teraz takie same jak wcześniej. 

Profil teologiczny jako papieża

Kolejny niuans. Stając się papieżem, nie był już prywatnym teologiem, ale stale sprawował publiczne Magisterium. Wpłynęło to na jego profil teologiczny w dwojaki sposób. Nie wszystko, co napisał, staje się Magisterium; ale też nie wszystko, czego nauczał jako papież, było dokładnie jego opinią teologiczną. 

Podobnie jak w przypadku Jana Pawła II w Przekroczenie progu nadziei lub w jego wspomnieniach, są pisma Josepha Ratzingera, które wyrażają tylko jego osobistą opinię, a nie są Magisterium. W Jezus z Nazaretu stwierdza to wyraźnie; ale to samo miało miejsce w jego rozmowach z Seewaldem (Światło Świata, 2010) oraz inne bardziej nieformalne momenty. 

Prawdą jest również, że nie całe jego Magisterium wyrażało dokładnie jego sposób myślenia, ponieważ wiele z tego, czego nauczał, nie zostało napisane przez niego: zrobili to ci, którzy mu pomagali - za jego aprobatą, a w niektórych przypadkach z jego wskazówkami lub poprawkami. I jest to Magisterium zwyczajne, bo przedstawia to, w co wierzy Kościół. Nie jest to problem: ale niekoniecznie odzwierciedla to jego podejście teologiczne czy osobisty styl. Powinniśmy brać to pod uwagę, dokonując syntez jego myśli czy prac doktorskich. Nie pomaga cięcie i mieszanie różnych rodzajów materiałów. 

Na przykład piękne cykle, które opracował w swoich audycjach, dotyczące początków chrześcijaństwa, św. Pawła, wielkich teologów starożytnych i średniowiecznych, doktorów Kościoła, i modlitwy, są zachwycające, i przydatne w nauczaniu; a są tam dlatego, że chciał, aby były. Nie miałoby jednak sensu wydobywanie z nich jego myśli teologicznej: nie on je napisał.

Papieskie "miejsca teologiczne

Oczywiście nie możemy idealnie odróżnić tego, co napisał, od tego, czego nie napisał. Możemy jednak zastanowić się, jakie inspiracje teologiczne miał jego Magisterium i co z nimi faktycznie zrobił. 

Aby wiedzieć, co chciał zrobić jako papież, należy sięgnąć po trzy bardzo osobiste kluczowe teksty, które za chwilę rozważymy. 

Następnie powinniśmy dokonać przeglądu tego, co zrobił i co promował. Po pierwsze, encykliki i adhortacje apostolskie, które, choć nie napisał ich w całości, odzwierciedlają jednak jego główne linie myślowe. 

Wyróżniają się jego przedsięwzięcia ekumeniczne, gdyż stanowią one ważny cel, który towarzyszył całemu jego pontyfikatowi i zasługuje na osobne opracowanie. 

Są wystąpienia, w których był bardzo osobiście zaangażowany, jak np. wyjazdy do Niemiec (parlamentu niemieckiego). Być może nieudana konferencja La Sapienza (2008) lub przemówienie w ONZ (2008), albo jego przemówienie w Westminsterze do brytyjskiego parlamentu (2010)... Są też momenty, w których jego głos jest bardzo osobisty: jego spotkania z księżmi lub seminarzystami czy rodakami, jego wywiady z Seewaldem.

I oczywiście najbardziej osobistą teologicznie i będącą pragnieniem całego jego życia jest książka Jezus z Nazaretunapisane z heroiczną nieustępliwością i wytrwałością. 

Trzy pierwsze interwencje

18 kwietnia 2005 r. kardynał Ratzinger, jako dziekan Świętego Kolegium, przewodniczył Mszy św. przed konklawe, w którym miał zostać wybrany na papieża. Wygłosił słynną homilię, w której mówił o zagrożeniu "dyktaturą relatywizmu" i o chrześcijańskiej odpowiedzi: "Wiara, która nie podąża za falami mody i najnowszą nowością: dorosła i dojrzała jest wiarą głęboko zakorzenioną w przyjaźni z Chrystusem. Musimy prowadzić trzodę Chrystusa ku tej wierze. Tylko ta wiara tworzy jedność i realizuje się w miłości". Ufał, jak zawsze, chrześcijańskiej prawdzie wypowiedzianej w miłości. 

20 kwietnia 2005 r., po wyborze i odprawieniu Mszy św. zwrócił się do kardynałów. Po przypomnieniu Jana Pawła II, wezwał do komunii kościelnej, która jest tematem Soboru. I powiedział: "Chcę z całą mocą potwierdzić moją determinację, by kontynuować zaangażowanie w realizację Soboru Watykańskiego II, za przykładem moich poprzedników i w wiernej ciągłości z dwutysiącletnią tradycją Kościoła". A ponieważ był to rok Synodu o Eucharystii, dodał: "Jakże mógłbym nie dostrzec w tym opatrznościowym zbiegu okoliczności elementu, który powinien charakteryzować posługę, do której zostałem powołany?" Zobowiązał się "uczynić wszystko, co możliwe, aby promować, jako priorytet, sprawę ekumenizmu", "kontynuować obiecujący dialog z różnymi kulturami, rozpoczęty przez moich czcigodnych poprzedników" i "zaproponować światu" - a zwłaszcza młodzieży - "głos Tego, który powiedział: 'Ja jestem światłością świata'".

Ale najbardziej zaskakującym tekstem jest świąteczne pozdrowienie, które skierował w tym samym roku do Kurii Rzymskiej (22 grudnia 2005). Skorzystał z okazji, by zobaczyć, na czym stoi Kościół; by rozważyć realizację postanowień Soboru, który był reformą, a nie zerwaniem, a w wielu punktach wymagał jeszcze realizacji. Dokonał przeglądu wielkiego zagadnienia ewangelizacji w odniesieniu do współczesnego świata, w trzech punktach: dialog z naukami ścisłymi (także w egzegezie), dialog z myślą polityczną oraz dialog międzyreligijny. A przy okazji dał teologiczną odpowiedź na pytanie o wolność religijną, która była jednym z powodów schizmy Lefebvre'a. Tekst do ponownego przeczytania, podkreślenia i przetrawienia. Prawdziwy klucz do intencji i podejścia do pontyfikatu. 

Encykliki i adhortacje

Z trzech encyklik Benedykta XVI, pierwsza, Deus caritas est (2006), był chyba najbardziej osobisty. Według biografii Seewalda, druga część była już mniej więcej gotowa w momencie jego wyboru: dobroczynność w Kościele, w odniesieniu do opieki społecznej i działalności charytatywnej, tak aby wyjaśnić, że Kościół nie jest po prostu organizacją pozarządową i że żyje z dobroczynności Chrystusa. Dodano wspaniałą pierwszą część o tym, czym jest miłość i czym jest miłość chrześcijańska. Czytając ją, widać styl Ratzingera, zwłaszcza na początku. Spe salvi (2007) podjął także osobistą troskę Benedykta XVI: nadzieję, jako chrześcijańskie spojrzenie w przyszłość, w Boże zbawienie. A wraz z przesłonięciem nadziei, współczesne próby politycznego i ekonomicznego zastąpienia. I miejsca, w których można ją odzyskać: modlitwa, chrześcijańskie działanie i cierpienie oraz tęsknota za ostatecznym wyrokiem. Niektóre momenty przywołują jego podręcznik do eschatologii. 

Caritas in veritate (2009) została napisana w perspektywie Pawła VI Populorum Progressio (1967), a wyszedł w samym środku światowego kryzysu gospodarczego (2008). Starała się ona podjąć tradycję wielkich encyklik społecznych i przedstawić propozycje rozwiązania problemów ubóstwa w tak wielu narodach. Implozja świata komunistycznego sprawiła, że zniknęły fałszywe odpowiedzi i horyzonty, ale teraz potrzebne było pozytywne działanie, przemyślenie warunków prawdziwego rozwoju. To jest skuteczne miłosierdzie, a w przypadku chrześcijan inspirowane przez Chrystusa i z Jego pomocą. 

Był też szkic encykliki o wierze, po miłości i nadziei (Lumen fidei), z jej centralnym tematem "Uwierzyliśmy w miłość", tak typowym dla Ratzingera, który został przyłapany na zmianie pontyfikatu (2013) i przeszedł w dużej mierze niezauważony.

Dwie adhortacje apostolskie odpowiadały dwóm synodom. Pierwszy, zwołany przez Jana Pawła II, ale pod przewodnictwem Benedykta XVI (2005), dał początek Sacramentum caritatis (2007). Jak widzieliśmy, opatrznościowe wydawało się skupienie na Eucharystii w celu ożywienia życia Kościoła. Temat drugiego synodu (2008) odzwierciedlał pewną zmianę w stosunku do preferowanej przez papieża tradycji pastoralnej: chrześcijańskiej lektury Biblii, która dała początek Verbum Domini (2010). Odzwierciedlało to jego troskę o rozpowszechnienie wierzącego podejścia do Biblii; dlatego poświęcał czas na pisanie Jezus z Nazaretu.

Konferencje i homilie

Z tej ogromnej masy materiału dwie podróże do Niemiec (2006 i 2011) wyróżniały się jako najbardziej osobiste. I nie można ich przegapić. Jest oczywiste, że homilia w katedrze w Ratyzbonie i przemówienie na uniwersytecie - jego uniwersytecie (2006) - były autorstwa papieża Benedykta, także ze względu na zamieszanie wywołane niepotwierdzonym cytatem na temat muzułmańskiej przemocy. W końcu wrzawa została szczęśliwie pokonana. Ale główny temat był jak najbardziej jego: relacje między nauką i wiarą oraz publiczna rola wiary. 

Podczas drugiej podróży do Niemiec (2011), oprócz nieformalnych spotkań z dziennikarzami i poruszającego spotkania z seminarzystami we Fryburgu, miało miejsce jego pamiętne wystąpienie w niemieckim parlamencie, w którym przypomniał moralne podstawy demokratycznego państwa i gorzkie doświadczenie, jak grupa bez skrupułów (naziści) mogła przejąć władzę. 

Oczywiście w tak wielu pamiętnych podróżach jest ich znacznie więcej: entuzjazm w Polsce (2006), wejście do Błękitnego Meczetu w Stambule i spotkania z patriarchą Konstantynopola (2006), przemówienie do francuskiej inteligencji (2008), wizyty w Meksyku i na Kubie (2012); a także dobre chwile Światowych Dni Młodzieży w Kolonii (2005), Sydney (2008) i Madrycie (2011). I, w każdej podróży, jego ekumeniczne dzieło. 

Problem egzegezy

Joseph Ratzinger był zawsze uważnym studentem postępu egzegetycznego i zrobił wiele, aby być dobrze poinformowanym, zwłaszcza o literaturze niemieckiej, co widać wyraźnie w przedmowach do trzech tomów Jezus z Nazaretu. Szybko zdał sobie sprawę, że metoda czysto historyczno-krytyczna, oprócz swoich znaczących zasług, doprowadziła do zagnieżdżenia tekstów biblijnych w przeszłości, do ich coraz większego oddalenia i do powstania takiej masy rozbieżnych hipotez, że właściwie niczego nie można było z nich wywnioskować. 

A to, w zastosowaniu do życia Chrystusa, oznaczało pozostawienie samego Chrystusa zamkniętego w przeszłości i prawie całkowite odróżnienie Chrystusa wyznania wiary od Chrystusa historii - w rzeczywistości Chrystusa znikniętego. Tak więc wszystkie afirmacje Kościoła, pozostające w doskonałym związku z afirmacjami tekstów, pozostały niejasne i niesubtelne, obwieszone najbardziej absurdalnymi hipotezami na temat tego, jak pewne stwierdzenia dotyczące postaci Jezusa Chrystusa - Jego boskości, Jego cudów - mogły zostać skomponowane w tak krótkim czasie, tak niewiarygodnym z czysto ludzkiego, historycznego punktu widzenia. Niewiarygodne, chyba że naprawdę były działanie Boga. Jeśli nie zaczynasz z pozycji wiary, jesteś zmuszony do dokonywania rekonstrukcji, które są daleko idące i całkowicie nieuzasadnione. 

Wykorzystując całą swoją wiedzę, trzy części tego dzieła są próbą przeprowadzenia egzegezy wierzącej, a zarazem świadomej, skoncentrowanej na wierze w Jezusa Chrystusa. Benedykt był przekonany o pilności tego podejścia i głęboko wierzył, że jest to służba, którą powinien pełnić. Próbował i rozpoczął ją jako prefekt, a miał niezwykłą zasługę dokończenia jej jako papież. 

Wniosek

Oczywiście rezygnacja Benedykta (2013) wiązała się również z pytaniem teologicznym: czy miał on prawo Był tylko jeden precedens, i to w szczególnych okolicznościach: lot rezygnacyjny Celestyna V (1294). Bo inni zostali zmuszeni (w schizmie zachodniej). Jan Paweł II rozważał to i uznał, że nie jest to możliwe. Benedykt XVI rozważył to i zdecydował, że powinien to zrobić, a czyniąc to stworzył rozsądny precedens. 

Na końcu swojej ostatniej książki-wywiadu z Seewaldem (Ostatni Testament: Jego własne słowa, 2016), gdy był już na emeryturze, skomentował swoją dewizę biskupią Współpracownicy prawdyW... latach 70. stało się dla mnie jasne: jeśli pomijamy prawdę, to po co robimy cokolwiek?... Można pracować z prawdą, bo prawda jest osobą. Można wpuścić prawdę, starać się zapewnić prawdzie wartość. To wydawało mi się w końcu samą definicją zawodu teologa" (s. 241). Od tego momentu, aż do końca.

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.
Banery reklamowe
Banery reklamowe